Funkcjonariusze kanadyjskiej policji informują, że samolot z Nowego Jorku do Stambułu wylądował awaryjnie na lotnisku w Halifax. Na pokładzie maszyny znajdowało się 256 osób - podaje The Guardian.
Jak czytamy na Twitterze lotniska w Halifax, żadnemu z pasażerów nic się nie stało. Samolot wylądował bez komplikacji, na miejscu od razu pojawiła się policja. Funkcjonariusze niezwłocznie rozpoczęli przeszukanie maszyny.
Policja odmawia dokładnych komentarzy dotyczących zagrożenia bombowego zapewniając, że poszukuje osób odpowiedzialnych za wywołanie alarmu. Samolot ma zostać przeszukany w asyście policyjnych psów wyćwiczonych w wykrywaniu ładunków wybuchowych. Kanadyjscy funkcjonariusze twierdzą, że do zgłoszenia zagrożenia doszło o 22:50 miejscowego czasu, chwilę po tym jak samolot Turkish Airlines wystartował z lotniska JFK w Nowym Jorku.
We wtorek 17 listopada samolot linii Air France także został zmuszony do awaryjnego lądowania w Halifax. Powodem było zgłoszenie zagrożenia bombowego chwilę po starcie samolotu. FBI oświadczyło, iż nie wykryło zagrożenia. Kanadyjska policja zapewniła, że na pokładzie nie było żadnych dowodów, które mogłyby świadczyć o niebezpieczeństwie wybuchu bombowego.
The Guardian
Policja odmawia dokładnych komentarzy dotyczących zagrożenia bombowego zapewniając, że poszukuje osób odpowiedzialnych za wywołanie alarmu. Samolot ma zostać przeszukany w asyście policyjnych psów wyćwiczonych w wykrywaniu ładunków wybuchowych. Kanadyjscy funkcjonariusze twierdzą, że do zgłoszenia zagrożenia doszło o 22:50 miejscowego czasu, chwilę po tym jak samolot Turkish Airlines wystartował z lotniska JFK w Nowym Jorku.
We wtorek 17 listopada samolot linii Air France także został zmuszony do awaryjnego lądowania w Halifax. Powodem było zgłoszenie zagrożenia bombowego chwilę po starcie samolotu. FBI oświadczyło, iż nie wykryło zagrożenia. Kanadyjska policja zapewniła, że na pokładzie nie było żadnych dowodów, które mogłyby świadczyć o niebezpieczeństwie wybuchu bombowego.
The Guardian