- Nasz wróg,Państwo Islamskie posiada terytorium, armię i zasoby finansowe, więc musimy stworzyć wielką koalicję, by pobić tych terrorystów - powiedział prezydent Francji. Zaznaczył, że przybył do Moskwy, by rozmawiać o wspólnym działaniu i koordynacji, "by uderzyć w tę grupę terrorystów, ale też osiągnąć w końcu pokój."
Putin stwierdził, że Moskwa jest gotowa by zjednoczyć się z Francją przeciw "wspólnemu wrogowi", którym są po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu i atakach w Paryżu dżihadyści. Szeroką koalicję rosyjski prezydent uznał za "absolutnie konieczną".
Prezydenci uzgodnili także warunki dalszej współpracy w ramach tak zwanej koalicji antyterrorystycznej. - Chcemy zintensyfikować naszą wspólną pracę na polu walki z terroryzmem, poprawić jakość wymiany informacji operacyjnych oraz uporządkować działania naszych ekspertów wojskowych, żeby skoncentrowali się na zwiększeniu efektywności w walce z terrorem - powiedział Putin.
Przywódców dzieli jednak kwestia dalszych losów Bliskiego Wschodu. Rosyjski prezydent podkreślił, że koalicja międzynarodowa nie powinna ingerować w losy prezydenta Syrii Baszara al-Asada, ponieważ jest to wewnętrzna sprawa tego państwa. Ponadto, określił syryjską armię mianem "naturalnego sojusznika" każdego, kto podejmuje działania mające na celu pokonanie Państwa Islamskiego. Według prezydenta Francji "dla dobra Syrii al-Asad powinien odejść".
Reuters, CNBC