Są zarzuty za wykorzystanie zdjęcia ofiary stanu wojennego w reklamie wódki

Są zarzuty za wykorzystanie zdjęcia ofiary stanu wojennego w reklamie wódki

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Facebook) 
Prokuratura Okręgowa w Legnicy postawiła zarzut pomówienia pracownicy agencji reklamowej, która umieściła zdjęcie śmiertelnie postrzelonego mężczyzny w reklamie wódki. Za popełniony czyn kobiecie grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności.

W reklamie Polmos Bielsko-Biała zostało wykorzystane zdjęcie zrobione w sierpniu 1982 roku przez Krzysztofa Raczkowiaka. Przedstawia ono mężczyzn, którzy próbowali ratować śmiertelnie rannego Michała Adamowicza. Pod zdjęciem znalazł się podpis "gdy wieczór kawalerski wymknie się spod kontroli. Wina Żytniej?" 

Na wniosek "Solidarności" sprawą zajęła się toruńska prokuratura. 28-letniej pracownicy agencji reklamowej postawiono zarzuty pomówienia jednej z osób widniejących na zdjęciu o zachowania mogące poniżyć ją w opinii publicznej. - Wyjaśniała, że fotografię uznała za intrygującą z powodu specyficznego przenoszenia mężczyzny. Tłumaczyła opublikowanie fotografii wiekiem i brakiem wiedzy o wydarzeniach stanu wojennego, a w szczególności o tragicznych wypadkach lubińskich. Co znamienne, Marta S. jest z wykształcenia historykiem - mówił prokurator Dariusz Nowak. 

- To jest paradoks. Nie potrafię zrozumieć, że ktoś kto ma takie wykształcenie nie wie co jest na tym zdjęciu i nawet nie zadał sobie najmniejszego trudu żeby sprawdzić co tam się wtedy działo - stwierdził autor zdjęcia. Mężczyzna wystąpił na drogę cywilną. Agencja reklamowa nie przyjęła jego warunków, więc w tej sprawie przygotowywany jest pozew. Fotograf żąda przeprosin i zadośćuczynienia finansowego. 

Telewizja Republika, TVN 24