– Pan minister Macierewicz ujawnił bardzo wiele intencji i uruchomił całą brzytwę swojego intelektu, pokazując, że podła PO nie podejmuje pana ręki, jak zawsze wyciągniętej do zgody – powiedział Stefan Niesiołowski do ministra Antoniego Macierewicza. Dodał, że jego intencje są dla niego jasne. – Chce pan przy pomocy tego wymyślonego przez pana zamachu kontynuować walkę polityczną. Obrzucił pan najpierw tych, których zachęcał pan do zrozumienia pana stanowiska, wyzwiskami. Na jakiej podstawie powtarza pan kłamstwo o oddaniu śledztwa Rosji? – pytał poseł PO.
"Przyczyny są znane"
Przypomniał, że śledztwem zajmowała się polska komisja oraz nadmienił, że "sprawa jest wyjaśniona". Niesiołowski porównał wznowienie śledztwa do dawnych procesów politycznych, w których "niewinnych ludzi sadzało się na ławie oskarżonych i sądziło za wymyślone zbrodnie". Poseł PO kategorycznie stwierdził, że przyczyny katastrofy smoleńskiej zostały ujawnione i zarzucił ministrowi kłamstwo. Wśród powodów tragedii wskazał m.in. wywieranie presji na pilotów, co miało utrudniać lub uniemożliwiać im skierowanie samolotu na inne lotnisko.
"Zaprzaństwo" Niesiołowskiego
Szef MON w odpowiedzi na te słowa stwierdził, że poseł PO powtarza najgorsze oszczerstwa, jakie padały pod adresem gen. Błasika. – Wymazuję z mojej pamięci nazwisko tego człowieka, który to zrobił, mimo wszystkich lat także tych, które mnie z nim łączyły. Po tym, co dzisiaj zrobił, wymazuję z pamięci nazwisko tego człowieka. Szkalowanie rosyjskimi słowami generała Błasika nie jest nawet podłością. Jest tym, co Sienkiewicz słusznie nazwał zaprzaństwem – powiedział wzburzony Macierewicz.
sejm.gov.pl