Jeśli zostanie uznany za winnego, seminarzysta może zostać skazany na karę do dwóch lat więzienia. Oskarżony już został wydalony z seminarium.
Skandal, szeroko komentowany w ostatnich dniach przez austriackie media, nagłośnił tygodnik "Profil". W ubiegłym tygodniu pismo to zamieściło zdjęcia przełożonych seminarium diecezji St. Poelten w Dolnej Austrii, całujących i pieszczących kleryków w trakcie swobodnej zabawy.
Jeszcze przed tą publikacją policja wszczęła śledztwo w sprawie zdjęć i filmów pornograficznych, także o charakterze pedofilskim, jakie znaleziono w komputerach seminarium. W następstwie afery rektor seminarium i jego zastępca podali się do dymisji.
Natomiast ordynariusz diecezji St. Poelten, biskup Kurt Krenn, próbuje całą sprawę bagatelizować; szokujące zdjęcia z "zabaw" przełożonych z klerykami określił jako "sztubackie wygłupy".
W austriackich mediach ten 68-letni biskup określany jest jako konserwatysta, skłócony ze znaczną częścią swych wiernych, ale jednoznacznie popierany przez Watykan. Jak pisał "Profil", wyjawienie skandalu stało się możliwe dzięki powstaniu "szerokiego frontu wyższych i najwyższych duchownych diecezji St. Poelten". Grupa ta ma wobec biskupa poważne zarzuty i dąży do pozbawienia go urzędu.
em, pap