Szaron mówi: tak

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Izraela Ariel Szaron zgodził się na rozmowy ministra spraw zagranicznych Szimona Peresa z Palestyńczykami w sprawie zawieszenia broni.
Decyzja, o której poinformowało izraelskie źródło polityczne, zapadła jeszcze przed niedzielnym zamachem bombowym w mieście Kiriat Mockin w pobliżu Hajfy (północny Izrael), w którym rannych zostało 15 osób, a zamachowiec zginął.

"Szaron pozwolił Peresowi na rozmowy wyłącznie o zawieszeniu broni i obaj zgodzili się, że nie będzie negocjacji o politycznych rozwiązaniach, dopóki będą trwały akty przemocy" - twierdzi informator. W trakcie każdego spotkania Peresa z politykami palestyńskimi ma być obecny wysokiej rangi oficer armii izraelskiej.

W odpowiedzi na to przedstawiciele Palestyńczyków oświadczyli, że rozmowy z Peresem są pozbawione sensu, dopóki Izraelczycy nie opuszczą siedzib dziewięciu palestyńskich instytucji, zajętych przez nich po czwartkowym zamachu samobójczym w Jerozolimie, w którym zginęło 18 osób. Szczególne znaczenie ma dla strony palestyńskiej wyjście sił izraelskich z Orient House - symbolu palestyńskich aspiracji niepodległościowych i siedziby władz. Zajęcie tego gmachu potępiły USA, państwa zachodnie, arabskie i sekretarz generalny ONZ. Również Peres był przeciwny przeprowadzeniu akcji odwetowych i wzywał do rozmów z Palestyńczykami nawet po czwartkowym krwawym zamachu.

Na Bliski Wschód udał się też amerykański wysłannik David Satterfield, który spotka się z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem.

em, pap

Czytaj też: Izrael: eskalacja konfliktu!; Jerozolima pod bombami ; Izrael: akcje odwetowe