Katastrofa na rynku pracy (aktl.)

Katastrofa na rynku pracy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stopa bezrobocia wzrosła w styczniu 2002 r. do 18 proc., dla porównania na koniec grudnia wynosiła 17,4 proc. - poinformował GUS.
W końcu stycznia tego roku liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy przekroczyła 3 mln 253 tys. osób. Była o ponad 138 tys. osób wyższa niż na koniec grudnia minionego roku i o ponad 417 tys. osób wyższa niż w końcu stycznia 2001 r.
W grudniu ubiegłego roku bezrobotni stanowili 17,4 proc. aktywnych zawodowo Polaków, a przed rokiem - 15,7 proc.
"Po raz pierwszy stopa bezrobocia osiągnęła 18 proc." - powiedział wiceprezes GUS Janusz Witkowski.
W jego opinii, rzeczywista liczba bezrobotnych jest jeszcze większa. "Ponad 480 tysięcy Polaków korzysta z zasiłków i świadczeń emerytalnych, a te osoby - według standardów międzynarodowych - również należą do bezrobotnych" - powiedział Witkowski.
Zaznaczył przy tym, że w tym roku nie oczekuje wyraźnej poprawy sytuacji na rynku pracy. Wyjaśnił, że w wiek produkcyjny wchodzą roczniki z wyżu demograficznego, a gospodarka jest na razie niezdolna do tworzenia nowych miejsc pracy. O liczbie bezrobotnych będzie również decydował przebieg procesów restrukturyzacyjnych.
Witkowski powiedział, że niekorzystnym zjawiskiem na rynku pracy jest wielokrotny powrót do bezrobocia tych samych osób. Ze styczniowych danych GUS wynika, że aż 71 proc. nowo rejestrujących się bezrobotnych nie robi tego po raz pierwszy.
W styczniu tego roku urzędy pracy zarejestrowały 281 tys. osób bez pracy. W tym samym czasie wyrejestrowało się 143 tysiące ludzi, czyli dokładnie tyle samo, co w styczniu 2001 r.
Tymczasem pracodawcy zgłosili jedynie 31 tysięcy ofert pracy. "Chociaż jest to trzykrotnie więcej niż w grudniu ubiegłego roku, liczba ta jest zbyt mała w stosunku do ogółu bezrobotnych" - zauważył Witkowski. Dodał, że w styczniu firmy nadal deklarowały zwolnienia pracowników, ale mniej niż wcześniej.
W opinii Witkowskiego, bardzo dużym problemem na rynku pracy jest bezrobocie wśród młodzieży, czyli osób między 15 a 24 rokiem życia. W czwartym kwartale ubiegłego roku stopa bezrobocia w tym przedziale wiekowym przekroczyła 41 proc., przy czym w całym 2001 roku była wyższa niż 40 proc. Oznacza to, że bez pracy jest ponad 40 proc. młodych ludzi, deklarujących chęć jej podjęcia.
Chociaż nadal wśród osób bez pracy dominują kobiety, szybciej przyrasta bezrobocie wśród mężczyzn.
W ciągu trzech ostatnich lat trzykrotnie wrosła stopa bezrobocia wśród osób z wyższym wykształceniem. O ile jeszcze trzy lata temu wynosiła 2,2 proc., w ostatnim kwartale zeszłego roku doszła do 6,4 proc. (wzrost o 1,6 proc. w stosunku do IV kwartału 2000 roku).
Również niepokojącym zjawiskiem, w opinii wiceprezesa GUS, jest trwałe bezrobocie - dotykające ludzi bezskutecznie poszukujących pracy od co najmniej roku. W ostatnim kwartale ubiegłego roku do tego grona zaliczono 1 mln 445 tysięcy osób, czyli ponad 45 proc. bezrobotnych.
Według GUS, ponad 42 proc. bezrobotnych mieszka na wsi. Najwyższą stopę bezrobocia odnotowano w województwach: warmińsko-mazurskim - 29,3 proc., lubuskim - 25,2 proc., zachodniopomorskim - 24,8 proc. oraz kujawsko-pomorskim - 22,3 proc.
Najniższe bezrobocie miały województwa: mazowieckie - 13,4 proc., małopolskie - 14,4 proc., podlaskie - 15,7 proc. i wielkopolskie - 15,9 proc. nat, pap