UE: będą sankcje przeciw Białorusi?

UE: będą sankcje przeciw Białorusi?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner powiedziała, że otwarta jest możliwość wprowadzenia sankcji UE przeciwko Białorusi, w tym rozszerzenie listy przedstawicieli władz objętych zakazem wjazdu do Unii.
Ma to związek z łamaniem zasad demokratycznych podczas niedzielnych wyborów prezydenckich.

"Na podstawie tego, co już wiemy, można powiedzieć, że  rozszerzenie sankcji wobec Białorusi jest możliwe" - oświadczyła Ferrero-Waldner w Brukseli na spotkaniu z dziennikarzami, zastrzegając, że z całościową oceną wyborów należy poczekać na  raport misji obserwacyjnej OBWE.

"Takie przypadki jak zatrzymania kandydatów i członków ich sztabów wyborczych nie mogą mieć miejsca podczas wolnych i  demokratycznych wyborów" - podkreśliła komisarz. Podała, że  podczas kampanii prezydenckiej białoruskie władze zatrzymały w  sumie ok. 400 osób, z czego sto nadal przebywa w areszcie.

"Klimat zastraszania i uniemożliwienie opozycji wykonywania jej pracy były zasmucające" - powiedziała z kolei Ursula Plassnik, szefowa dyplomacji Austrii, która pełni w tym półroczu przewodnictwo w UE.

Ocena OBWE zapowiedziana jest na wczesne popołudnie. Zapoznają się z nią obradujący w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych "25".

"Zaproponujemy wprowadzenie sankcji, bo wybory na Białorusi w  oczywisty sposób nie były demokratyczne" - powiedział dziennikarzom przed spotkaniem polski wiceminister spraw zagranicznych Stanisław Komorowski. Wskazał na możliwość rozszerzenia zakazu wizowego dla przedstawicieli władz oraz  zamrożenia ich aktywów bankowych za granicą. Zdaniem polskiego polityka, możliwe są także sankcje ekonomiczne, ale pod warunkiem, że nie szkodziłyby one zwykłym obywatelom.

Także zdaniem pani Ferrero-Waldner najbardziej prawdopodobne jest rozszerzenie listy osób z zakazem wjazdu do UE. "Nie myślimy o  sankcjach ekonomicznych, ponieważ one biją w społeczeństwo" -  podkreśliła. Zapytana, czy w grę wchodzi wpisanie na listę prezydenta Alaksandra Łukaszenki, powiedziała, że decyzja należy do rządów państw członkowskich UE.

Może ona zapaść na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE 10 kwietnia w Luksemburgu.

Ferrero-Waldner z zadowoleniem podkreśliła, że wybory pokazały, iż na Białorusi rodzi się społeczeństwo obywatelskie oraz że wiec zwolenników opozycji zorganizowany w niedzielę wieczorem na Placu Oktiabrskim w Mińsku przebiegał bez zakłóceń. "Cieszę się, że  pozwolono ludziom demonstrować w spokoju" - powiedziała.

pap, ss