Sowińska rzeczniczką praw dziecka

Sowińska rzeczniczką praw dziecka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm wybrał Ewę Sowińską (LPR) na Rzecznika Praw Dziecka. Platforma Obywatelska zarzuciła PiS, że stanowisko było przedmiotem "kupczenia" między PiS, Samoobroną i LPR.
Kandydaturę Sowińskiej poparło w piątek 229 posłów; Leśnodorska uzyskała 122 głosy. W głosowaniu wzięło udział 417 posłów, większość bezwzględna wynosiła 209 głosów.

PiS, jak mówił w debacie poprzedzającej głosowanie Zbigniew Girzyński (PiS), zdecydował się na wycofanie Johann w trosce o  zgodę i porozumienie, bo debatę zbytnio upolityczniono.

"Bardzo często, także z naszej strony, ale również z państwa (posłów) strony padały argumenty bardziej o politycznym, często metaforycznym, a rzadko merytorycznym charakterze. Potrzeba refleksji i spokoju" - powiedział.

"Nie zależy nam na tym, jak zarzuca się często naszemu ugrupowaniu, aby "wszystko zawłaszczać dla Prawa i  Sprawiedliwości". Zależy nam na zgodzie i porozumieniu" - dodał.

Andrzej Lepper (Samoobrona) wskazywał, że RPD choć ważny, nie  rozwiąże wszystkich problemów. "Trzeba stworzyć odpowiednie warunki rodzicom, tak, by mogli oni zapewnić odpowiednie warunki swoim dzieciom - przekonywał.

"Nie będę robić żadnych 'wycieczek', bo każdy wie, kto rządził przez 16 lat, kto jest winny temu, że w byłych PGR-ach dzieci nie  chodzą do szkoły, że zlikwidowano przedszkola" - powiedział.

Zdaniem Romana Giertycha (LPR), potrzebna jest w Sejmie debata na  temat rodziny. "Musimy prowadzić politykę podatkową prorodzinną, musimy przedłużyć urlopy macierzyńskie, wprowadzić prawo do  zasilania z odpisów podatkowych prowadzenia przedszkoli przyzakładowych" - dodał.

W opinii Aleksandra Soplińskiego (PSL), debata nad wyborem RPD stała się bardzo polityczna. "Przestańmy dyskutować, debatować, upolityczniać problem wyboru Rzecznika Praw Dziecka" - apelował.

O zakończenie debaty i powołanie wreszcie Rzecznika Praw Dziecka wnosiła też Elżbieta Radziszewska (PO). "Najwyższa pora powołać na  to stanowisko osobę, która będzie zajmować się tymi rzeczami, którymi jesteśmy tak często bulwersowani" - powiedziała Radziszewska. Przypomniała, że kadencja obecnego Rzecznika Praw Dziecka Pawła Jarosa minęła 16 lutego.

W ocenie Izabeli Jarugi-Nowackiej (SLD), Sejm nie wybierał RPD, ale "rzecznika paktu wątpliwej stabilizacji". "Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie uczestniczy w tych targach. Uważamy bowiem, że  dzieci mierzą się z ogromnymi wyzwaniami związanymi nie tylko z  procesem transformacji, ale i z pewnymi wyzwaniami cywilizacyjnymi" - powiedziała.

"Polskie dzieci cierpią głód i niedostatek. Polskie dzieci doznają przemocy. Wreszcie polskie dzieci odczuwają zagrożenie pewnymi niepokojącymi informacjami, napływającymi z ministerstwa edukacji narodowej, choćby w postaci Narodowego Instytutu Wychowania" - dodała.

PO zarzuciła PiS, że stanowisko RPD było przedmiotem "kupczenia" między PiS, Samoobroną i LPR. Zdaniem szefa PO Donalda Tuska kandydatka jego partii - Leśnodorska nie miała w takim układzie "szans". "Nie miała żadnej szansy tylko dlatego, że nie pasowała do tej handlowej układanki pomiędzy PiS, Samoobroną i LPR. Nie raz jeszcze będziecie państwo zaskoczeni, co jeszcze można przehandlować po to, żeby utrzymać władzę" - mówił Tusk dziennikarzom.

Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) pytała, "czy nagłe wycofanie kandydatki PiS Olgi Johann ma ścisły związek, z tym, że jej mąż, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, jak wynika z doniesień prasowych, nie sformułował wotum separatum od czwartkowego orzeczenia TK w sprawie ustawy medialnej".

Odpowiadając Zbigniew Girzyński (PiS) ocenił, że "insynuując takie rzeczy" próbuje ona upolitycznić "i tak nerwową i  upolitycznioną debatę". "Takie sprawy w ogóle nie były przedmiotem zainteresowania" - podkreślił.

Zarzuty o "kupczenie" stanowiskiem RPD odpierał Giertych. Oświadczył na konferencji prasowej, że nie było żadnych rozmów w  sprawie poparcia przez PiS kandydatki LPR. "Nie było żadnych rozmów, które byłyby jakimiś targami. Wydaje mi się, że PiS doszło do słusznego wniosku, że pani Ewa Sowińska jest najbardziej merytorycznym kandydatem ze wszystkich zgłoszonych" - podkreślił prezes Ligi.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski wyjaśniał, że poparcie przez PiS kandydatury posłanki LPR, było gestem umożliwiającym "uformowanie większości wokół jednej z kandydatur". Dodał, że jego klub uznał, iż kandydatura LPR, "choć nie jest w 100 proc. kandydaturą z marzeń i snów", "była kandydaturą do poparcia, aby  zamknąć pewną impotencję, która była w Sejmie od szeregu miesięcy".

Dodał, że PiS rozważał obie kandydatury - LPR i PO, ale zgłoszona przez Platformę kandydatura Leśnodorskiej "była trudna do  przyjęcia", bo "jest to pani o niewielkim doświadczeniu życiowym" i "trudno żeby mogła kierować bardzo ważnym urzędem".

Sejm po raz drugi wybierał w piątek RPD, po tym jak nie udało się tego dokonać 24 lutego. Wówczas zgłoszono kandydatury posłanki PiS Anny Pakuły-Sacharczuk i rekomendowanej przez PO Anny Leśnodorskiej. Żadna z nich nie otrzymała jednak wymaganej większości głosów. Na poprzednim posiedzeniu Sejmu spadł z  porządku obrad wybór RPD; komisje nie zdążyły przygotować opinii na temat kandydatek.

pap, ss, ab