Politycy opozycji chcą odwołania Michała Rachonia. Jest oświadczenie TVP

Politycy opozycji chcą odwołania Michała Rachonia. Jest oświadczenie TVP

Siedziba TVP
Siedziba TVP
Rzecznicy Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Nowoczesnej domagają się odwołania Michała Rachonia ze stanowiska prowadzącego niedzielny program „Woronicza 17” w TVP Info. Komunikat w tej sprawie wydała Telewizyjna Agencja Informacyjna.

Oświadczenie w Imieniu TAI wydał p.o. dyrektora Jarosław Olechowski. Jak czytamy w komunikacie, „konferencja prasowa polityków Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, partii, których politycy w ostatnich wyborach utracili mandat do sprawowania władzy dowodzi tego, że wolność słowa nie jest bliska wszystkim siłom politycznym w Polsce”. „Każdy, kto ceni wartości demokratycznego państwa prawa, nie może zaakceptować sytuacji, w której politycy chcą pozbawić pracy dziennikarza za to, że zadał pytania, na które nie chcieli odpowiedzieć przedstawiciele trzech ww. partii obecni w studiu programu „Woronicza 17”. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że pytania redaktora Michała Rachonia odnosiły się do prawdziwych i rzetelnie zebranych informacji. Na szczęście czasy, kiedy przedstawiciele PO i PSL – zgodnie z partyjnym interesem – wybierali tematy oraz prowadzących audycje publicystyczne Telewizji Polskiej, są już za nami” – napisano.

W ocenie TAI „program „Woronicza 17” – podobnie jak inne prowadzone przez redaktora Michała Rachonia programy – jest co tydzień recenzowany przez widzów”. „Popularność tej audycji na tle oferty konkurencyjnych stacji dowodzi tego, że redaktor Michał Rachoń cieszy się popularnością i zaufaniem widzów. Jest to dla nas najlepsza ocena poziomu jego pracy” – zaznaczono.

„Chcemy wyraźnie przeciwko temu zaprotestować”

– Telewizja publiczna w ciągu ostatnich 2,5 roku przyzwyczaiła nas do łamania standardów dziennikarskich, do manipulacji, nierzetelności, przedstawiania w nieprawdziwym świetle działalności opozycji politycznej w Polsce, ale to, co się wydarzyło w ostatni weekend w programie „Woronicza 17” przekracza wszelkie granice, już nie tylko przyzwoitości czy rzetelności dziennikarskiej, ale po prostu zwykłej ludzkiej uczciwości. Chcemy wyraźnie przeciwko temu zaprotestować i zażądać dokonania przez telewizję publiczną zmian. Telewizja Polska nie jest własnością rządzącej w Polsce partii – mówił podczas konferencji prasowej rzecznik PO Jan Grabiec.

„Obraz aktywności opozycji jest zafałszowany”

– W ocenie polityka Platformy Obywatelskiej telewizja publiczna powinna być medium publicznym i należeć do wszystkich Polaków. Zgodnie z zapisami ustawowymi ma gwarantować równy dostęp przedstawicielom różnych opcji politycznych do tychże mediów. Tak dzisiaj nie jest. Obraz aktywności opozycji jest wykrzywiany, manipulowany czy wręcz zafałszowany. Nie wyobrażamy sobie, żeby pan Rachoń, który ewidentnie występuje w roli rzecznika PiS-u i jest pozbawiony jakiejkolwiek wiarygodności, mógł nadal prowadzić ten program i być gospodarzem programu, w którym występuje opozycja. Żądamy dokonania w tym zakresie zmiany, żądamy, żeby zapisy ustawowe były przez zarząd telewizji stosowane – dodał Grabiec.

– Miało być BBC, a wyszło Studio Yayo. Tylko że to wcale nie jest śmieszne. To, co wczoraj miało miejsce, to ewidentny przykład na to jak TVP, a właściwie TVPiS, manipuluje. Mówię to z przykrością. Oglądałem relację po wyjściu trzech polityków opozycji z programu publicystycznego i teorie, jakie były snute podczas tego wyjścia. Nie jest prawdą, że ktokolwiek uciekał od jakichkolwiek pytań. Nie może być takiej sytuacji, że polityk jakiejkolwiek opcji jest atakowany, niedopuszczany do słowa przez rzecznika PiS-u, który czasowo podaje się za dziennikarza. Takich standardów nigdy wcześniej nie było i wzywamy pana Kurskiego do tego, żeby podjął pewną refleksję. Od dłuższego czasu informujemy, jak mało pluralistyczna jest TVP. Nie możemy dopuścić do tego, żeby medium publiczne było tubą propagandową rządu – dodawał rzecznik PSL, Jakub Stefaniak.

– Nie mam problemu z tym, że PiS zatrudnia sobie technologów propagandy, nawet najbardziej obrzydliwych i nawiązujących do najgorszych czasów technologów propagandy, tylko niech robią to w biurze krajowym PiS, nawet w KPRM, ale niech nie robią tego w mediach publicznych za pieniądze publiczne. TVP nie jest finansowana tylko z abonamentu. Jest wsparta miliardowym kredytem ze strony rządowej. To jest ministerstwo propagandy za publiczne pieniądze – zaznaczył Adam Szłapka z .

Czytaj też:
Awantura w programie TVP Info. Politycy opozycji wyszli ze studia

Źródło: Wirtualna Polska