19-miesięczna dziewczynka zmarła wskutek gwałtu. Kraj w szoku, masowe protesty

19-miesięczna dziewczynka zmarła wskutek gwałtu. Kraj w szoku, masowe protesty

Demonstracja przed sądem
Demonstracja przed sądem Źródło:YouTube
Śmierć 19-miesięcznej Ambar, która nie przeżyła obrażeń, jakie podczas gwałtu zadał jej partner ciotki, wywołała masowe demonstracje w Chile. Protestujący domagają się surowej kary dla sprawcy brutalnej zbrodni.

Dziecko trafiło do szpitala w minioną niedzielę. Ciotka dziewczynki jej partner twierdzili,że mała Ambar spadła z łóżka. Lekarze, którzy toczyli walkę o życie dziecka od początku podejrzewali jednak, że przyczyna obrażeń jest zupełnie inna. Personel szpitala w Los Andes szybko odkrył szokującą prawdę na temat stanu dziecka – zdaniem specjalistów, 19-miesięczna dziewczynka miała odmę otrzewnową i inne obrażenia, będące najprawdopodobniej wynikiem gwałtu analnego.

Ambar została przetransportowana na oddział intensywnej terapii szpitala w San Camilo, jednak jej życia nie udało się uratować mimo przeprowadzonej operacji. Lekarze orzekli, że dziecko zmarło wskutek krwawienia wewnętrznego i uszkodzenia narządów, będącego wynikiem gwałtu. Lokalne Radio Mitre podaje, że szczegóły zbrodni były tak szokujące, że pomocy psychologicznej potrzebował nawet personel medyczny, który udzielał pomocy dziecku.

Winny partner ciotki?

Policja aresztowała 30-letniego Andrésa Espinozę Aravenę, partnera ciotki dziewczynki. Choć mężczyzna zaprzecza, jakoby miał przyczynić się do śmierci dziecka, usłyszał zarzuty gwałtu, który doprowadził do śmierci ofiary. Mężczyzna został przewieziony do więzienia o zaostrzonym rygorze, gdyż władze obawiają się, że w areszcie mogłoby dojść do linczu – tłum domagający się śmierci mężczyzny usiłował sforsować bramę.

Minister sprawiedliwości i praw człowieka Hernán Larraín zaapelował do sądu o maksymalny wymiar kary dla wuja dziecka. Głos na temat szokujących wydarzeń zabrał prezydent kraju Sebastián Piñera, który potępił sprawcę tragicznej śmierci dziewczynki i zapowiedział, że winni zostaną ukarani.

twitter

Masowe protesty

Brutalny gwałt na dziewczynce wywołał masowe protesty w Chile. Mieszkańcy domagają się surowej kary dla sprawcy i zwracają uwagę, że do więzienia powinna trafić także ciotka, pod której opieką było dziecko. – Moja siostra wiedziała o tym, jest współwinna. Nie mieści mi się w głowie, że do tej pory pozostaje na wolności po tym, co stało się mojej siostrzenicy – komentował w rozmowie z telewizją 24 Horas Ignacio Perez, brat kobiety, która miała zajmować się Ambar.

Uczestnicy demonstracji w Chile krytykują także miejscową agencję odpowiedzialną za opiekę nad nieletnimi (Sename), która przez osiem miesięcy pozwoliła na to, by dziecko pozostawało u swoich oprawców. Ambar została odebrana biologicznej matce, która ze względu na uzależnienie od narkotyków nie mogła zapewnić jej wystarczającej opieki. Dziecko trafiło do ciotki, która miała ją adoptować.

Czytaj też:
Amy Schumer trafiła do szpitala. Kilka dni temu wyznała, że została zgwałcona

Źródło: Radio Mitre, 24 Horas