Nie przyleciał do Polski ze względu na huragan. Trump przyłapany na polu golfowym

Nie przyleciał do Polski ze względu na huragan. Trump przyłapany na polu golfowym

Donald Trump w wózku golfowym (zdj. z lipca 2018 roku)
Donald Trump w wózku golfowym (zdj. z lipca 2018 roku) Źródło:Newspix.pl / WENN
Prezydent USA Donald Trump swoją wizytę w Polsce odwołał niemal w ostatniej chwili. Tłumaczył to sytuacją na wschodnim wybrzeżu, nawiedzanym własnie przez huragan Dorian. Zapewniał, że musi zostać w kraju, by na miejscu koordynować prace służb. Tymczasem poranek 31 sierpnia zaczął od wycieczki na swoje prywatne pole golfowe.

To właśnie dziś wieczorem prezydent Donald Trump miał przylecieć do Warszawy, by rozpocząć oficjalną wizytę w Polsce i swoją obecnością uświetnić obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej. Na kilka dni przed planowanym terminem odwołał jednak swój przylot. Jako oficjalny pretekst strona amerykańska podała pojawienie się u wybrzeży USA groźnego huraganu. Z takim wytłumaczeniem trudno polemizować, choć pojawiały się też głosy, że Trump od dłuższego czasu nie miał ochoty na przylot do Europy, rezygnując najpierw z Danii, a później także z polskiej części wizyty.

Przeciwnicy prezydenta dostali właśnie do ręki kolejny argument. Okazuje się, że mimo odwołania wizyty w Polsce, jego myśli wcale nie są całkowicie zaprzątnięte sprawą bezpieczeństwa rodaków. Pomimo osiągnięcia przez Dorian czwartego stopnia (na 5 możliwych), prezydent pozwolił sobie na chwilę wytchnienia w Trump National Golf Club w stanie Wirginia. Spotkało się to z krytyką ze strony amerykańskich dziennikarzy, którzy nie odnosili się wyłącznie do perspektywy krajowej, ale przypominali też o odwołanej wizycie w Polsce.

twitterCzytaj też:
Trump przesunął wizytę w Polsce. Zandberg: PiS został z całą tą propagandą jak Himilsbach z angielskim
Czytaj też:
Donald Trump pod koniec sierpnia nie przyleci do Polski. Internauci odpowiadają memami
Czytaj też:
Merkel nie wytrzymała. Parsknęła śmiechem w obecności Trumpa

Źródło: Guardian