Cała rozmowa zaczęła się od pytania o reakcję prezydenta na głosowanie "na cztery ręce" w Sejmie. Zdaniem Kamińskiego reakcja głowy państwa nie przyniesie w tym wypadku żadnego rozwiązania. – Mam wrażenie, że pan prezydent Andrzej Duda nie jest do końca suwerenny, tylko zrobi dokładnie to czego będzie oczekiwał prezes Jarosław Kaczyński – stwierdził.
– Ja mam w ogóle takie wrażenie, że my mamy w tym wszystkim do czynienia z taką jakąś dziwną infantylizacją polskiej polityki. Lubiłem sytuacje, w której politykę można opisywać, że tak powiem, słowami wieszczów, a dzisiaj coraz bardziej można ją opisywać słowami Brzechwy – powiedział.
– Bardzo wielu Polaków wie o tym, że prezydent, premier w naszym kraju to nie są samodzielne byty polityczne, tylko to są ludzie zależni od prezesa PiS, no to pokazuje miarę kryzysu naszej demokracji – ubolewał poseł PO.
"PRL nie jest dla mnie odniesieniem"
– W dalszym ciągu uważam, że nie jest gorzej niż w PRL, natomiast zaczyna być coraz śmieszniej i groźniej. I to mnie niepokoi. Oczywiście dzisiaj w Polsce nie mamy więźniów politycznych, dzisiaj w Polsce mamy wolność słowa, dzisiaj w Polsce mamy opozycję w sejmie i byłoby rzeczą nieuczciwą snuć taką bezpośrednią analogię do PRL. Tym niemniej nie PRL jest dla mnie dzisiaj i dla większości Polaków odniesieniem. Dla mnie dzisiaj odniesieniem są rozwinięte demokracje zachodnie. A dzisiaj Polska nie musi się chwalić tym, że jest lepiej niż było w PRL, tylko powinna się martwić tym, że mamy dzisiaj gorsze standardy demokracji niż mają rozwinięte kraje Zachodu – powiedział.
"Kto komu rękę podawał"
– Dla mnie to jest śmieszne, że my w Polsce się zajmujemy tym kto, komu rękę podawał. No powinno się ludziom rękę podawać, powinno się być kulturalnym, bo to także jest jakiś element kultury demokratycznej. Dla mnie sytuacja, w której polscy, poważni publicyści zajmują się podawaniem ręki i z tego czynią zarzuty, bądź cieszą się, że ktoś, komuś podał rękę, albo ktoś komuś tej ręki nie podał, no to świadczy o tym, że tak jak mówię, dziecinnieje nasza polityka – powtórzył.