Proces ws. katastrofy smoleńskiej. Zeznają pierwsi świadkowie, Tomasz Arabski nie pojawił się w sądzie

Proces ws. katastrofy smoleńskiej. Zeznają pierwsi świadkowie, Tomasz Arabski nie pojawił się w sądzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Arabski
Tomasz ArabskiŹródło:Flickr / Ministry of Foreign Affairs
Na środę 27 kwietnia zaplanowano pierwsze przesłuchania świadków w procesie Tomasza Arabskiego oraz czterech innych osób, które zostały w trybie prywatnym oskarżone przez rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenckiego tupolewa 10 kwietnia 2010 roku.

Przed sądem ma dzisiaj zeznawać siedmioro świadków m.in. była wiceszefowa Centrum Informacyjnego Rządu, a także pracownica ówczesnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.  Andrzej Bednarczyk, adwokat Tomasza Arabskiego tłumaczył, że jego klient nie został zobowiązany przez sąd do obecności na rozprawie. – To początek procesu, dlatego na razie ja, jako jego adwokat, będę go reprezentował. Nie jest natomiast wykluczone, że na jakiejś rozprawie się pojawi – tłumaczył obrońca Arabskiego.

Co zarzuca się oskarżonym?

Sprawę wytoczyły rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W związku z tym, oskarżono Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w czasach urzędowania Donalda Tuska, dwójkę pracowników Kancelarii – Monikę B. i Mirosława K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie – Grzegorza C. i Justynę G.

Arabskiemu zarzucono m.in. „niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru i koordynacji nad zapewnieniem specjalnego transportu wojskowego dla prezydenta RP” oraz „niepoinformowanie uprawnionych służb o znanym mu statusie tego terenu, podczas gdy status lotniska miał istotne znaczenie dla bezpieczeństwa lotu i zakresu obowiązków służb”. Za niedopełnienie obowiązków służbowych oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.

Pierwsza rozprawa miała miejsce 31 marca. Pełnomocnik części rodzin mecenas Stefan Hambura mówił, że liczy, iż ten dzień będzie już zawsze kojarzył się z momentem rozpoczęcia wyjaśniania okoliczności katastrofy. Pierwsza rozprawa trwała niecałe 4 godziny. W tym czasie adwokaci odczytali zarzuty, a sami oskarżeni złożyli obszerne wyjaśnienia. Do winy nikt się nie przyznał, bo oskarżeni w sprawie o odpowiedzialność za lot z 10 kwietnia 2010 roku wskazywali na odpowiedzialność kancelarii prezydenta a nie premiera.



Źródło: TVP Info, Wprost.pl