Rosjanie argumentują, że tego typu instalacje zostały zakazane w układzie o likwidacji rakiet średniego zasięgu (INF) z 1987 roku. Opublikowany przez rosyjskie MSZ raport to odpowiedź na podobne stanowisko USA upublicznione 12 kwietnia. "Stosunkowo nowym i bardzo poważnym naruszeniem traktatu przez USA było umieszczenie w Europie systemu Mark 41 (Mk 41 VLS) zdolnego do wystrzału rakiet Tomahawk średniego zasięgu" - napisano na stronie internetowej ministerstwa.
Czytaj też:
Baza w Redzikowie. Strach i nadzieja
"Poważne zaniepokojenie budzi rozmieszczenie grudniu na bazie tarczy antyrakietowej w Rumunii, a w przyszłości - w Polsce, wyrzutni rakietowych, których pojawienie się na lądzie jest zabronione na podstawie układu o likwidacji rakiet średniego zasięgu (INF). Ministerstwo podkreśliło, że NATO w minionym roku podejmowało działania, których celem było "zwiększanie obecności wojskowej i rozwijanie infrastruktury wojskowej w państwach bałtyckich i krajach Europy Wschodniej". Kolejny zarzut ze strony Rosji dotyczy "znaczącego wzrostu liczby i intensywności manewrów Sojuszu oraz wchodzących w jego skład krajów członkowskich na »wschodniej flance« NATO".
MSZ Rosji donosi w raporcie także o "kampanii antyrosyjskiej na dużą skalę" z jaką rzekomo można się spotkać w Polsce, czego mają dowodzić "próby upolitycznienia spornych spraw we wspólnej historii". Zdaniem Rosji plany zbudowania amerykańskiej tarczy rakietowej w Europie oznaczają realne ryzyko dla rosyjskich sił odstraszania nuklearnego.Dziś w krytycznym tonie na temat aktywności NATO na wschodniej flance wypowiadali się ministrowie Siergiej Ławrow i Siergiej Szojgu.
Czytaj też:
Rosja zapowiada "kroki odwetowe" wobec działań NATO i USA