O lipcowym szczycie NATO w Warszawie prezydent Duda rozmawiał w Portugalii m.in. z prezydentem Marcelo Rebelo de Sousą i premierem Antonio Costą . Na wspólnej konferencji ze swym portugalskim odpowiednikiem podkreślił, że spotkanie to ma dla niego wymiar symboliczny. – Spotykają się prezydenci dwóch krajów, które są na krańcach Unii Europejskiej. (...) To nasze spotkanie to dla mnie swoista klamra i pokaz tego, co jest dzisiaj Europie niezwykle potrzebne: pokaz jedności i solidarności – mówił.
Czytaj też:
Prezydent Duda z wizytą w Portugalii. "To sygnał, że szczyt NATO ma być uniwersalny"
Południowa flanka
Po raz kolejny odniósł się do kwestii bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO. Tym razem poruszył jednak także temat bezpieczeństwa na południu. – Wzmocnienie obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie Środkowo-Wschodniej jako odpowiedź na potencjalne zagrożenia, zwiększenie obecności NATO w znaczeniu oddziałów militarnych, ale i także w znaczeniu infrastruktury jest dla nas niezwykle istotne – przekonywał.
– Chcę zapewnić, że jesteśmy również solidarni z naszymi sojusznikami w sprawach, które są im bliższe. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa na południowej flance NATO (...). Syria, Libia, Irak to są te miejsca, o których z całą pewnością będziemy mówili na szczycie NATO w Warszawie na równi z problemami Europy Środkowo-Wschodniej, oczywiście szukając równocześnie drogi do realnego i partnerskiego dialogu z Rosją – powiedział. – Ten partnerski dialog będzie możliwy wtedy, kiedy Rosja będzie wiedziała, że NATO jest silne i spójne, że jesteśmy razem – dodał.