Protesty w Berlinie. „Merkel musi odejść!", „Narodem jesteśmy my!"

Protesty w Berlinie. „Merkel musi odejść!", „Narodem jesteśmy my!"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel (fot. Facebook/Angela Merkel)
W sobotę w stolicy Niemiec protestowało ponad tysiąc zwolenników prawicy. Domagali się ustąpienia ze stanowiska kanclerz Angeli Merkel.

Tłum przeciwny przyjmowaniu imigrantów do Niemiec skandował hasła: „Merkel musi odejść!" i „Narodem jesteśmy my!". W tym samym czasie odbywała się kontrdemonstracja „na rzecz otwartości i tolerancji” zorganizowana przez środowiska lewicowe i Kościół ewangelicki.

W trakcie demonstracji dochodziło do niebezpiecznych sytuacji. Niektórym z uczestników w pewnym momencie udało się przerwać kordon policyjny dzielący uczestników marszu prawicy i ich przeciwników z lewicy. Funkcjonariusze policji zmuszeni byli użyć gazu łzawiącego. Porządku pilnowało około 1700 policjantów.

Niemiecka policja podała później na Twitterze, że w starciach z demonstrantami w Berlinie rannych zostało co najmniej 13 policjantów. „W tym momencie wiadomo, że 13 funkcjonariuszy zostało rannych. Zatrzymano ponad 40 osób” – poinformowano.

KE chce karać za nieprzyjmowanie uchodźców

Przypomnijmy, pierwszy wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans podczas konferencji prasowej potwierdził medialne informacje o przyjęciu propozycji finansowego karania państw, które nie zgodzą się przyjęcie migrantów w oparciu o automatyczny system kwot. Próbował wyjaśnić jednak, że nie jest to kara, ale sposób na "okazanie solidarności".

Timmermans przyznał, że doświadczenia ubiegłorocznej fali migracyjnej pokazały, iż regulacje tzw. Konwencji dublińskiej, która reguluje zasady polityki azylowej w Unii Europejskiej nie przystawał do sytuacji, w której dziennie do Europy napływa kilka tysięcy osób. Pierwszy wiceszef Komisji Europejskiej dodał, że nowe propozycje mają na celu doprowadzenie do sytuacji, w której ludzie, którzy potrzebują pomocy, otrzymują ją". – To zobowiązanie moralne i obowiązek prawny – podkreślił.

Jeśli przepisy weszłyby w życie, a Polska nie przyjęłaby żadnego z 6500 migrantów, na co zgodził się poprzedni rząd, Warszawa musiałaby zapłacić ponad półtora miliarda euro.

Czytaj też:
Timmermans potwierdza. Przyjęto projekt karania państw, które nie chcą uchodźców. Polsce może grozić ponad półtora miliarda euro kary
Źródło: Die Welt, BBC, wprost.pl