Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego zakończy się przed wakacjami? Tak twierdzi polityk PiS

Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego zakończy się przed wakacjami? Tak twierdzi polityk PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Kuźmiuk
Zbigniew Kuźmiuk Źródło:Newspix.pl / Marcin Wziontek
Eurodeputowani Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości Adam Szejnfeld i Zbigniew Kuźmiuk dyskutowali na antenie Polsat News o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, a także jego ewentualnych konsekwencjach finansowych.

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego zostanie rozwiązany jeszcze przed wakacjami, ponieważ „wszystko jest na najlepszej drodze”. Wyjaśnił, że specjalna podkomisja zajmie się projektami ustaw autorstwa PiS i PSL, ale także .Nowoczesnej i PO, jeśli te partie zgłoszą dokumenty.     

Polityk PiS wskazał równocześnie, że po przyjęciu nowej ustawy "tak zwane wyroki będą miały wymiar historyczny i wtedy będą mogły być opublikowane", a trzech sędziów wybranych poprawnie przez poprzedni Sejm w razie ich ponownego zgłoszenia przez opozycję, to „sprawa Trybunału zostanie zamknięta”.

– Nie tylko w Polsce, ale w każdym państwie prawa obowiązuje zasada, że prawo nie działa wstecz – odpowiedział Szejnfeld i dodał, że podejście PiS jest „kuriozalne, żeby nie powiedzieć skandaliczne”. – Tu nie chodzi o załatwienie żadnej sprawy. Jedynie możliwy i jedynie mający prawo do zmiany kursu prezes Kaczyński wyraźnie powiedział, że żadnego cofnięcia się z kursu nawet o jeden krok nie będzie. Wiemy o co chodzi – dojechać z łamaniem prawa, ale w takim poczuciu prób rozmowy, nawiązywania kontaktów, konsultowania z kimś, dojechać do szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży, a najpóźniej do grudnia. Wtedy zmieniony będzie prezes TK na swojego. Będą mieć swojego prezesa, swoje prawo i przestanie się liczyć problem dyskusji i konsultacji społecznej – wskazał.

Adam Szejnfeld podkreślił także, że kryzys wokół TK może spowodować „koszty, których nie da się już odrobić”, a będą to straty „nie tylko polityczne, dyplomatyczne, ale przede wszystkim finansowe”.  – Nie chodzi tu o kary, a o środki finansowe, o które w nowej perspektywie finansowej będziemy się starać. Kiedyś musieliśmy mało wysiłku dyplomatycznego włożyć, żeby osiągnąć duże korzyści. Dzisiaj będziemy mogli na głowie stawać, a i tak nie będziemy mogli osiągnąć tego co nam się należy – powiedział. W odpowiedzi usłyszał, że europoseł PiS „odnosi wrażenie, że Platforma od dłuższego czasu cieszyłaby się, gdyby Polsce coś się nie udało i poniosłaby jakieś straty”. – Nie poniesiemy strat, nie ma ku temu powodów – dodał.

Źródło: Polsat News