Posłanka Bundestagu: Otrzymywałam maile z pogróżkami. Miliony ludzi w Niemczech znajdują się pod wpływem propagandy Erdogana

Posłanka Bundestagu: Otrzymywałam maile z pogróżkami. Miliony ludzi w Niemczech znajdują się pod wpływem propagandy Erdogana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel i Recep Tayyip Erdogan
Angela Merkel i Recep Tayyip ErdoganŹródło:Newspix.pl / ABACA
Sevim Dagdelen, posłanka Lewicy, głosowała w Bundestagu za rezolucją ws. Ormian. Twierdzi, iż tuż po tym otrzymała maile z pogróżkami. W wywiadzie udzielonym „Deutsche Welle” mówi o tym, jak daleko sięga władza prezydenta Turcji także w Niemczech.

– Otrzymałam dużo pogróżek i obelg. Ciekawe było to, że jedna część uznawała ludobójstwo na Ormianach a inna część je negowała. Pisano mi: "jedź na urlop do Buchenwaldu" i wyznaczono nagrodę pieniężną za moją głowę. Pełne nienawiści maile były mieszanką antysemityzmu, rasistowskiej nienawiści wobec Ormian, seksualnych fantazji przemocy i nacjonalistycznej manii wielkości – opowiada Dagdelen.

„Niemcy za to słono zapłacą”

Posłanka lewicy pytana była o cel organizacji takich jak Unia Europejsko-Tureckich Demokratów (UETD). – Erdogan posługuje się tą organizacją jako narzędziem nacjonalistycznej i islamistycznej polityki zagranicznej Turcji w Europie. Wobec stanowiska UETD wobec faszystowskich wypowiedzi Erdogana, jak np. jego pomysłu, by zbadać krew posłów Bundestagu, czy rzeczywiście są tureckiego pochodzenia, nasuwa się pytanie, czy ta organizacja porusza się jeszcze na gruncie niemieckiej konstytucji – tłumaczyła.

Dagdelen powiedziała, że blisko Erdogana jest radykalno-islamska organizacja Milli Goerues, a także niemiecko-tureckie koła gospodarcze. Wymieniła również „Szare Wilki”. – Mamy do czynienia z niespotykaną dotąd mobilizacja nacjonalistycznych, faszystowskich i islamistycznych kręgów, które chcą ugruntować w Niemczech politykę przemocy, propagowaną przez Erdogana. Niemiecki rząd przyjmuje wszystko to z obojętnością. Obawiam się, że Niemcy za to kiedyś słono zapłacą – oceniła.

„Merkel woli zamykać na to wszystko oczy”

Posłanka mówi wprost, że „miliony ludzi w Niemczech znajdują się pod wpływem propagandy Erdogana”, natomiast rząd „nie zwraca na to w ogóle uwagi”. – Erdoganowi potrzebny jest turecki elektorat w Niemiczech. Poza tym chce on rozszerzać i zwiększać swoje znaczenie polityczne. Aby to osiągnąć, próbuje on instrumentalizować w Niemczech osoby tureckiego pochodzenia, aby trzymały one na dystans krytyków i by można było ich skutecznie zastraszać, tak jak dzieje się to teraz. Wszystko to jest jednak tylko możliwe ze względu na skandaliczne zachowanie kanclerz Merkel, która chce ratować swój nikczemny pakt UE z Turcją i woli zamykać na to wszystko oczy i robić jedno ustępstwo za drugim – stwierdziła posłanka.


Źródło: Deutsche Welle