„Fortuny będą wyrastać na naszych oczach”. Początki Listy 100 Najbogatszych Polaków

„Fortuny będą wyrastać na naszych oczach”. Początki Listy 100 Najbogatszych Polaków

Lista 100 Najbogatszych Polaków. Edycja 1991
Lista 100 Najbogatszych Polaków. Edycja 1991Źródło:Wprost / Karol Wiszniewski
Przypominamy Listę 100 Najbogatszych Polaków z 1991 roku.

Lista zaczęła się od pomysłu Piotra Gabryela, dziennikarza tygodnika „Wprost”. W 1985 roku zaczął publikować artykuły, w których przedstawiał sylwetki najbardziej zamożnych obywateli Polski. – Z pewnością nie byli to najbogatsi Polacy, bo nie było wówczas sposobów na ustalenie tego, ale do kilku bardzo bogatych udało mi się dotrzeć, m.in. Ignacego Zenona Soszyńskiego czy braci Jopek – mówi Gabryel, który obecnie pracuje w tygodniku „Do Rzeczy”.

Z czasem sylwetki zamieniły się najpierw w listę 25, później 50, a ostatecznie w 100 Najbogatszych Polaków. Pierwsza setka opublikowana została w 1990 roku. Dziś chcemy zaprezentować edycję, którą przygotowano i skierowano do druku w czerwcu. Było to w 1991 roku i od tamtej pory stało się tradycją, że co roku z końcem czerwca na łamach naszego tygodnika przedstawiamy majątki najbogatszych Polaków. Jak wyjaśnia Gabryel, tworzenie listy „było przedmiotem pracy całego zespołu redakcyjnego”. – Pracami przez długie lata kierował Mirosław Cielemecki, który był szefem działu ekonomicznego tygodnika „Wprost”. Stworzenie listy wymagało pracy wielu dziennikarzy. Z każdym kolejnym rokiem zespół doskonalił sposoby docierania do najbogatszych, jak i szacowania majątków – dodaje.

Gabryel wspomina, że początki były trudne, gdyż ustalenie wartości firmy, jeśli nie była notowana na giełdzie, musiało polegać na oszacowaniu jej wartości, a sami bohaterowie Listy „nie byli zbyt przychylnie nastawieni do tego typu prób podejmowanych przez ‘Wprost’”.

Pierwsze Listy 100 Najbogatszych Polaków były przedmiotem zainteresowania mediów z całego świata. Notowanie zostało zauważone przez tygodnik „The Economist”, który wskazał, że „choć polscy multimilarderzy nie kwapią się z ujawnianiem wysokości uzyskiwanych dochodów, to jednak zewnętrzne znamiona bogactwa dowodzą, iż do biednych nie należą”.

Warto przypomnieć także słowa Piotra Gabryela ze wstępu do listy z 16 czerwca 1991 roku, które okazały się prorocze. „Na liście znowu ruch. Tak zresztą będzie pewnie jeszcze długo. Ten czas – prywatyzacji, wielkich przedsiębiorstw, a zatem: czas wielkich interesów, ale też wielkiego ryzyka i nie mniejszych spektakularnych plajt – obfitować będzie w emocje, których przez dziesięciolecie byliśmy pozbawieni. Fortuny będą wyrastać na naszych oczach – w ciągu miesięcy, tygodni, albo nawet dni. Jedne nie przetrwają próby (tych będzie większość), inne – tak. Te zapewnią sobie stałe miejsce naszym rankingu, i już nie błyskawicznie, przeskakując naraz po kilka pól, ale mozolnie, po oczku, dwa trzy, piąć będą się w górę lub lekko spadać w dół w hierarchii najbogatszych”.

Jeśli spojrzymy na listę z 1991 roku, to rzucą nam się w oczy m.in. nazwiska Bogusława Baksika czy Aleksandra Gawronika, kontrowersyjnych postaci polskiej sceny biznesowej. Równocześnie zauważymy m.in. Zbigniewa Niemczyckiego, Annę Podniesińską, Kazimierza Pazgana czy Mariusza Świtalskiego, który regularnie trafiają do kolejnych edycji Listy.

Galeria:
100 Najbogatszych Polaków