Napieralski: PiS, podobnie jak jego wyborcy, obawia się zaostrzenia prawa aborcyjnego

Napieralski: PiS, podobnie jak jego wyborcy, obawia się zaostrzenia prawa aborcyjnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski
Grzegorz Napieralski Źródło: Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
Były przewodniczący SLD, a obecnie senator PO Grzegorz Napieralski w programie "Graffiti" w Polsat News tłumaczył, dlaczego PiS nie będzie forsował przepisów zaostrzających prawo aborcyjne.

Napieralski odnosił się do projektu ustawy antyaborcyjnej, zgłaszanego przez organizacje pro-life, który zakładał całkowity zakaz przerywania ciąży. – To ustawa ideologiczna, ale z drugiej strony nawet wyborcy Prawa i Sprawiedliwości wiedzą, że to dotyczy również ich zdrowia i życia – stwierdził Napieralski.

– Ci którzy chcą zaostrzenia kar mówią: karać za wszelką cenę. Nie wierzę, że kobiety nie chciałyby przerywać ciąży. Nie wierzę, że nie byłoby podziemia aborcyjnego. Ono by się rozwinęło, ludzie zarabialiby wielkie pieniądze kosztem życia kobiet. Te zabiegi odbywałyby się w koszmarnych warunkach – przewidywał. – Brak edukacji, nowoczesnych przepisów, które pokazałyby na czym polega problem, spowoduje tragedię wielu ludzi w Polsce – stwierdził.

Jego zdaniem elektorat Prawa i Sprawiedliwości nie popiera zaostrzania prawa w tej dziedzinie. Na antenie Polsatu News stwierdził, że "to samo dzieje się w szeregach PiS". – Kiedy rozmawia się z przedstawicielami PiS, to widać obawy – zdradził. Przewiduje, że w tym wypadku władze partii mają zbyt wiele do stracenia i nie zaryzykują niepotrzebnych konfliktów.

Dużo lepiej ocenił konkurencyjny projekt autorstwa ruchu "Ratujmy kobiety". Uznał, że jest "bardzo dobry". Projekt stowarzyszenia łagodzący przepisy aborcyjne uzyskał 160 tys. podpisów obywateli.

Źródło: Polsat News