Przypomnijmy, że Tomasz Zieliński startujący w kategorii 94 kg miał stosować nielegalny doping. Decyzją prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzeja Kraśnickiego zawodnik został wykluczony z reprezentacji Polski na igrzyska w Rio i musiał opuścić wioskę olimpijską. Polski Związek Podnoszenia Ciężarów poinformował, że Zieliński oblał testy antydopingowe. W czasie badań wykryto u niego podwyższony poziom zakazanej substancji - nandrolonu. W związku z tą sytuacją, od razu zbadano próbkę B, która potwierdziła wynik pozytywny.
„Musiałbym być idiotą, żeby stosować doping”
Zieliński utrzymywał, że o wykryciu w jego organizmie nandrolonu dowiedział się kilka dni temu i odwołał się od wyników. – Szczerze mówiąc nie wiem, co się stało. Chyba mi się to śni, brak mi słów – mówił zawodnik po ogłoszeniu jego wykluczenia z zawodów. Sztangista twierdził, że w Polsce był wielokrotnie badany i żadna z próbek nie dala pozytywnego wyniku. – Albo się w Brazylii pomylili, albo nie wiem, co tam się wydarzyło. Musiałbym być idiotą, żebym - jadąc na najważniejszą imprezę - brał nandrolon, który rozkłada się 18 miesięcy – powtarzał.
Polska Komisja stwierdziła naruszenie przepisów antydopingowych
Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie poinformowała, że „na podstawie otrzymanych w dniu 9 sierpnia 2016 r. wyników próbki pobranej od zawodnika Tomasza Zielińskiego stwierdzono naruszenie przez niego przepisów antydopingowych”. W oficjalnym komunikacie Komisji stwierdzono, że „w próbce pobranej dnia 1 lipca znajdowało się wysokie stężenie substancji o nazwie nandrolon” (12 ng/ml; przy progu decyzyjnym wynoszącym 2,5 ng/ml). Komisja podkreśliła, że „stwierdzenie występowania substancji zabronionej w teście oraz pozytywny wynik badania z dnia 6 sierpnia stanowią jedno naruszenie przepisów antydopingowych”. Jednocześnie Komisja dodała, że Zieliński ma prawo do przeprowadzenia próbki „B”.
Z komunikatu Komisji wynika, że o wyniku badania zostali poinformowani zarówno zawodnik, jak i jego klub, a także Polski Związek Podnoszenia Ciężarów, MKOL, PKOL oraz Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Postępowanie dyscyplinarne wobec zawodnika ma zostać podjęte przez „właściwy organ”.
Czytaj też:
Złe wieści z Rio. Polski zawodnik wykluczony z igrzysk za doping. "Chyba mi się to śni"
Prezes PZPC rezygnuje ze stanowiska
Wcześniej z funkcji prezesa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów zrezygnował Szymon Kołecki. Według dziennikarzy portalu TVP Infor decyzja Kołeckiego związana jest z wykryciem nielegalnego dopingu u polskiego sztangisty występującego w Rio. Prezes związku przypomniał, że oprócz zdyskwalifikowanego Tomasza Zielińskiego, niedozwolone substancje wykryto także w organizmie innego reprezentanta - Krzysztofa Szramiaka. Ten drugi jednak wpadł na kontroli jeszcze przed igrzyskami. – Jest mi przykro i wstyd za to, co się stało. Mogę tylko przeprosić – mówił we wtorek Kołecki, podczas ogłaszania swojej decyzji o rezygnacji.
Czytaj też:
Zieliński na dopingu. Prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów podał się do dymisji