Bulterier Boga
Nigdy nie zapomniałem kim jestem. Jaką rolę mi przypisano do odegrania. Facetem na wózku, który miał się dobrze uczyć, grzecznie wyglądać i oczywiście pomagać innym „Sierotkom Marysiom”… Dodałbym do tego jeszcze szeroki uśmiech przy wiecznie realizowanych projektach na rzecz osób z niepełnosprawnościami przez organizacje pozarządowe. Ale tak się nie stało... Co prawda - nie chwaląc się - dość dobrze wyglądam i potrafię się uroczo uśmiechnąć ale w prawej dłoni trzymam zakrwawiony miecz... Czym jest ów oręż? Moją blisko 25-osobową spółką zajmującą się kreowaniem wizerunku w internecie. To jedna strona ostrza, a druga? Słowa. Są ucieleśnieniem moich myśli. Te bywają różne... W takim razie czyja to krew? Tych wszystkich, którzy nie uwierzyli w moją siłę. Myśleli, że ulegnę. Cóż za pech... Cały czas stoję i walczę, zaprzeczając utartemu scenariuszowi. Walka nie uczyniła mnie dobrym, tylko określonym. Mówiąc słowami C.G. Junga „wolę stanowić pełnię, niż być dobrym". Stąd proszę o wyrozumiałość, gdybym zbłądził...
Trzy kolejne akapity to deklaracja programowa. Chcę się skupić na tym co jest związane z moją pracą zawodową i środowiskiem, z którego się wywodzę. Ostatni nurt to już filozoficzna podróż w głąb mojej duszy. Zbyt pompatycznie to zabrzmiało? Mam się tym przejąć? #Uśmiech Przecież to tylko ironia...
Polskie prosperity? To niepozorne StartUpy
Od dłuższego czasu mówi się o pułapce średniego dochodu w jakiej Polska się znajduje. Każdy by chciał zarabiać więcej, ale końcu miesiąca bilans musi się zgadzać. Od początku lat dziewięćdziesiątych nie było takiego żywego zainteresowania przedsiębiorczością młodych ludzi jak dzisiaj. Oczekiwania co do polskiej sceny Startup-owej są bardzo duże, skalowalność tych przedsięwzięć również ma spory potencjał. Wydaje się, że od sukcesu bądź porażki tych małych, młodych firm zależy polski dobrobyt. Będę starał się pokazać konkretne przykłady sukcesu, jak i uczulać na popełnione błędy. Śledzenia globalnych trendów również nie będzie mi obce. Skoro ma to przesądzić o polskim prosperity to może czas najwyższy przybliżyć czytelnikom Wprost.pl tą sferę życia gospodarczego?
Biznes bez barier
Osoby z niepełnosprawnościami również odnoszą sukcesy w biznesie. Jest to o tyle istotne, że rynek nie znosi słabości. Lubi silnych. A to oznacza, że ich produkty/usługi są w pełni sprawne nie dlatego, że ktoś się ktoś komuś współczuję. Tylko dlatego, że są lepsze od konkurencji. I to tworzy niesamowitą wartość dodaną. Uważam, że bezwzględnie takie osoby trzeba promować. Po co? Żeby były jeszcze bardziej bogate. Niestety nie robi tego żadna instytucja państwowa czy organizacja pozarządowa. Swoim piórem choć odrobinę postaram się pomóc publikując artykuły na temat tych sukcesów na łamach Wprost.pl.
Kiedy dobro zaczyna mieć cel, staje się interesem
Nigdy nie wierzyłam w kogoś to sam siebie określał mianem społecznika. Zawsze gdy ktoś to robił, zapalała mi się w głowie żółta lampka. Jeżeli padła jakakolwiek propozycja współpracy od takiej osoby to z reguły dotyczyła pięknego uśmiechania się do zdjęcia, uczestnictwa w konferencji z darmowym kotletem i oczywiście podpisu na liście obecności. Tyle. Na szczęście dość szybko zorientowałem się o braku celowości działań z mojej strony. Miałem być przedmiotem w czyiś „szczytnych ideach”. Życie nauczyło mnie, że dobroć płynąca z serca nie ma nazwy ani celu. Często jest też anonimowa. Na łamach Wprost.pl będę starał się propagować idee spontaniczne filantropii jako bezwarunkowego odruchu. Natomiast będę piętnował wszelkie próby „komercjalizacji dobra”. Kochane organizacje pozarządowe już dokładnie wiedzą o co chodzi. #Uśmiech
Wiara
Zmierzając do szczęśliwego finału - a ten z założenia musi taki być - chciałbym poruszyć kwestię motywacji. Co mnie napędza każdego dnia? Wiara. W siebie i dobroć ludzi płynącą z serca. Z wyznania jestem chrześcijaninem o typowo republikańskich korzeniach. Nie obchodzi mnie to czy jestem w obecnym dyskursie politycznym czy też nie. Najważniejsze, że to co napiszę będzie w zgodzie z moimi wartościami. I na koniec, w czysto ironiczny sposób - żeby nie powiedzieć zawadiacki - wyrażę swoje marzenie słowami J.D. Rockefellera. Życzcie mi, żeby połowa tego kraju mnie nienawidziła, a druga chciała pożyczyć pieniądze... Jak widzicie będzie się działo. #Uśmiech
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.