Jest kolejny wniosek o odwołanie ministra rządu Beaty Szydło. "Prezent dla nauczycieli"

Jest kolejny wniosek o odwołanie ministra rządu Beaty Szydło. "Prezent dla nauczycieli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Grupiński
Rafał Grupiński Źródło:Newspix.pl / DAREK NOWAK / FOTONEWS
– Wszystko to, co zostało wypracowane przez kilka poprzednich rządów jest rujnowane i wracamy do systemów nauczania z czasów PRL-u. To jest pierwsza rzecz bardzo symptomatyczna dla sposobu rozumowania Jarosława Kaczyńskiego – mówił na konferencji "Prezent dla nauczycieli" w Sejmie Rafał Grupiński (PO) uzasadniając wniosek Platformy Obywatelskiej o odwołanie minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej.

Rafał Grupiński wyraził nadzieję, że wszystkie kluby opozycyjne poprą ten wniosek. – Jest on konieczny ze względu na to, by wskazać, jak wielkim zagrożeniem dla stabilizacji systemu polskiej oświaty, ale przede wszystkim dla jakości uczenia naszych dzieci jest w tej chwili ten pomysł reformy, forsowany wbrew opinii zarówno nauczycieli, rodziców, jak i korporacji samorządowych – mówił w Sejmie Rafał Grupiński z PO.

Elżbieta Gapińska stwierdziła z kolei, że „nie ma żadnej racjonalnej przyczyny dla tej tzw. reformy edukacji, jaką proponuje minister Zalewska, poza ideologiczno-politycznymi przesłankami”. – Przypomnę, że polskie gimnazja mają sukces edukacyjny, który został udokumentowany w badaniach międzynarodowych. Mamy bardzo dobrą polską szkołę, która uczy dobrze naszą młodzież. Nie widzimy potrzeby, żeby niszczyć to, co działa dobrze. Polska szkoła nie chce rewolucji. Jeżeli jest jakikolwiek powód do ewolucyjnych zmian to należy je wprowadzić, ale nie potrzeba niszczyć tego, co działa dobrze – mówiła posłanka.

Gapińska zwróciła uwagę na badania międzynarodowe. Mówiła, że od czasu wprowadzenia gimnazjów wyniki polskich szkół poszły w górę. Dodała, że o sukcesie edukacyjnym Polski piszą także media międzynarodowe. – Nie widzimy absolutnie żadnej potrzeby, żeby niszczyć dobrze funkcjonująca polską szkołę – dodała Elżbieta Gapińska.

Anna Białkowska (PO) podkreśliła, że straty poniosą także samorządy. Mówiła, że od 1999 roku samorządy wydatkowały 8 mld złotych na doposażenie budynków szkolnych. Reforma niesie za sobą z kolei kolejny milion złotych wydatków samorządów. Ponadto samorządowcy będą zobowiązani wypłacić odszkodowanie dla nauczycieli, którzy nie będą mieli pracy. Dodała, że jest też zagrożenie, że fundusze unijne, które zostały powzięte na budowę infrastruktury gimnazjów, będą musiały zostać zwrócone UE.  – Minister Zalewska pamiętać musi o tym, że kiedyś każdy musi odejść i sprawowanie urzędu w ministerstwie również kiedyś może się skończyć – tłumaczyła Białkowska.

– Trwałość instytucji jest niezwykłym dobrem dla życia społecznego, tymczasem szkoła polska cierpi na nieustające zmiany – podkreślił Rafał Grupiński. – Wszystko to, co zostało wypracowane przez kilka poprzednich rządów jest rujnowane i wracamy do systemów nauczania z czasów PRL-u. To jest pierwsza rzecz bardzo symptomatyczna dla sposobu rozumowania Jarosława Kaczyńskiego – mówił.

Drugą kwestią - zdaniem Grupińskiego - jest poziom nauczania, który jest dzisiaj zagrożony. – Dobry podręcznik przygotowuje się przez 2, 3 lata, ponieważ on musi być konsultowany na każdym poziomie szkoły. W wielu środowiskach od wiejskich po wielkomiejskie po to, by wypracować takie elementy metodyki, żeby on był dostępny w treściach przekazywanych dla każdego poziomu dziecka. To wymaga zarówno jeśli chodzi o pracę nad podstawą programową, jak i pracy nad podręcznikami, kilku lat naprawdę wytężonej pracy, żeby ten podręcznik na końcu był dobry. Tymczasem my dzisiaj będziemy świadkami, jak się nową podstawę programową zaczyna pisać od 7 klasy, czyli będzie to budowanie programu szkolnego od komina, a nie od fundamentów, a potem jak rozumiem będą specjaliści pani Anny Zalewskiej wymyślali: "a co by tu mogło być wcześniej w klasie piątej lub czwartej, jeśli wymyśliliśmy, że to powinno być w siódmej?". Jest to absurd, rzecz fatalna – mówił Grupiński.

Źródło: WPROST.pl