Europę czeka kolejny wstrząsający zamach? Ekspert wskazuje zagrożenie

Europę czeka kolejny wstrząsający zamach? Ekspert wskazuje zagrożenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paryż 13 listopada 2015 rok
Paryż 13 listopada 2015 rok Źródło: Newspix.pl / WENN.com
Mija rok od zamachów w Paryżu, których dokonało 13 października 2015 roku Państwo Islamskie. W tragicznym dniu zginęło 130 osób, a ponad 300 zostało rannych. – Zarówno Al-Kaida jak i IS będą robiły wszystko, żeby doprowadzić do kolejnych ataków na terenie Europy – mówi w rozmowie z Wprost.pl dr Krzysztof Liedel, specjalista w zakresie terroryzmu międzynarodowego i jego zwalczania.

Jak tłumaczy Krzysztof Liedel, obecne podejście do walki z terroryzmem ma charakter proaktywny i wyprzedzający. W dominującej części walka ta opiera się na działaniach operacyjnych służb czy policji. Głównie chodzi o to, aby wyprzedzać działania terrorystów, być o krok przed nimi i orientować się w tym, co przygotowują. W tym celu - jak podkreśla ekspert - wykorzystuje się wszystkie możliwości oraz nowinki.

– Na pewno wykorzystuje się informatorów, wkłada się w te struktury funkcjonariuszy pod przykryciem. Dużą rolę odgrywa oczywiście agentura, czyli podsłuchy, podglądy, satelity szpiegowskie. Wszystkie te elementy, które mogą być istotne, aby ich inwigilować i nadzorować – mówi.

Zmiany w sposobie walki z terroryzmem

Po zamachach, do których doszło 13 listopada 2015 roku w Paryżu, zaszła jedna "twarda" zmiana w sposobach walki służb z terroryzmem. – Do tej pory było tak, że w sytuacji, gdy byli wzięci zakładnicy, to jednym z elementów była negocjacja z terrorystami. Zawsze natomiast przygotowany był wariant rezerwowy uruchamiany po pierwszych strzałach, czy śmierci – tłumaczy Liedel. – Dzisiaj jest tak, że nie przewiduje się negocjacji, a zakłada się, że terroryści biorą zakładników tylko po to, żeby ich potem zabijać i w zasadzie pododdział, który dociera na miejsce już przygotowuje wariant rozwiązania siłowego – mówi.

Weryfikacja tego, czy zostanie on wprowadzony życiu, zostaje przeprowadzona na miejscu, natomiast jak podkreśla specjalista, pomija się zupełnie element negocjacyjny. Ponadto wydarzenia w Paryżu spowodowały większe zainteresowanie służb taktyką "samotnego wilka". – Jest to solo-terrorysta, który jest w stanie indywidualnie dokonywać zamachów za pomocą narzędzi, które posiada i którymi potrafi się posługiwać – wyjaśnia ekspert. Zwraca jednak uwagę, że w tym kontekście występuje pewien problem, gdyż trudno, aby przy każdej indywidualnej osobie powiązanej z terroryzmem postawić funkcjonariusza policji. – Dlatego ważnym elementem jest profilaktyka antyterrorystyczna, która pozwoli na to, aby każdy z nas był przygotowany do tego, jak zachować się w takiej sytuacji i jak się przed tym bronić. To jest element, który dopiero powstaje i staramy się tutaj wzorować na izraelskich rozwiązaniach, gdzie od kilku lat jest problem z nożownikami – tłumaczy.

Zamach planowany w Europie

Czy możemy spodziewać się ponownych ataków na skalę taką, jak zamachy w Paryżu w 2015 roku? Zdaniem eksperta, zarówno Al-Kaida, jak i Państwo Islamskie będą robiły wszystko, żeby doprowadzić do kolejnych zamachów na terenie Europy. Dr Krzysztof Liedel zwraca uwagę na to, że pewnym problemem jest to, co dzieje się w Iraku i w Syrii.

– Już przed rozpoczęciem ofensywy o Mosul, o czym informowały służby, Państwo Islamskie wysłało część swoich bojowników w różne miejsca na świecie, m.in. do Europy, którzy nie biorą tam udziału w walkach, tylko stanowią zaplecze do ewentualnych zamachów terrorystycznych. Wskazują na to też wystąpienia poszczególnych szefów służb, m.in. brytyjskich niemieckich i francuskich służb wywiadowczych, którzy mówią wprost, że jest planowany w Europie zamach, że ma to być zamach spektakularny, że być może będzie to zamach z wykorzystaniem samochodu wypełnionego materiałem wybuchowym. Świadczy to o tym, że należy się takiego zamachu spodziewać w Europie – podkreśla.

Islam a terroryzm

Ekspert w rozmowie z Wprost.pl zaznacza, że jest przeciwnikiem stawiania znaku równości miedzy terrorystami a islamem, jako religią. – Oczywiście jest tak, że terroryści wykorzystują religię do radykalizacji i rekrutacji w swoje szeregi. Fala uchodźców na pewno jest tym elementem, który przez tzw. Państwo Islamskie jest wykorzystywany do tego, żeby w tej potężnej fali ludzi przemycić na teren Europy swoich bojowników. Trudno sobie wyobrazić, żeby nie chcieli tego wykorzystać, bo to jest bardzo dogodna sytuacja, głównie ze względu na skalę problemu – mówi dr Liedel. Zwraca ponadto uwagę na to, że nie należy zapominać, iż dominująca część przemytu imigrantów znajduje się w rękach zorganizowanych grup przestępczych, z którymi współpracują terroryści. – Na pewno ta fala ułatwia im dostanie się do Europy – podkreśla.

Zamachy w Paryżu

Ataki w Paryżu rozpoczęły się o godz. 21:16. W krótkim odstępie czasu doszło do trzech eksplozji oraz sześciu strzelanin. Eksplozje miały miejsce przy Stade de France w północnej części Saint-Denis. Najkrwawszy miał miejsce w teatrze Bataclan, gdzie zamachowcy wzięli zakładników i starli się z policją. Policja zdecydowała się przepuścić szturm teatru, który zakończył się 14 listopada. Zabito wówczas ośmiu sprawców, jednak służby wciąż szukają ich wspólników.

W wyniku zamachów zginęło 130 osób, w tym 87 w samym Bataclan. Ponad 300 osób zostało rannych, z czego 99 osób jest w stanie ciężkim. W odpowiedzi na ataki prezydent Francji Francois Hollande wprowadził podczas orędzia telewizyjnego wprowadzenie stanu wyjątkowego oraz tymczasowego zamknięcia granic we Francji. 14 listopada Państwo Islamskie potwierdziło swój udział w atakach.

Źródło: WPROST.pl