Senyszyn kpi z „pazernych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej”. Chce 861 złotych za śmierć Gosiewskiego

Senyszyn kpi z „pazernych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej”. Chce 861 złotych za śmierć Gosiewskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Senyszyn
Joanna Senyszyn Źródło:Newspix.pl / JAKUB NICIEJA / FOTONEWS
Powracające roszczenia finansowe niektórych bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej wywołują różne emocje i czasem skrajne komentarze. Przed kilkoma dniami była posłanka SLD Joanna Senyszyn opublikowała na swoim blogu kontrowersyjny wpis. „Wszyscy Polacy przeżyli traumę 10 kwietnia 2010. Toteż każdy, kto cierpi, niech wyceni swoją stratę i występujcie do Macierewicza” - zaapelowała.

Skarb Państwa przeznaczył do tej pory na rekompensaty dla bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej niemal 70 mln złotych. Z rodzinami zawarto ugody, na mocy których już w 2011 roku 270 osób otrzymało po 250 tys. złotych. W ostatnim czasie temat jednak powrócił za sprawą śledztwa prowadzonego przez podkomisję powołaną przez Antoniego Macierewicza. Niektóre rodziny ponownie wezwały MON do wypłaty odszkodowań.

Najgłośniejsza stała się sprawa wdowy po Przemysławie Gosiewskim. Europosłanka PiS domagała się od Ministerstwa Obrony narodowej zadośćuczynienia w wysokości 5 milionów złotych dla siebie oraz dzieci za śmierć swojego męża w katastrofie smoleńskiej. Po pewnym czasie Beata Gosiewska przyznała jednak, że „zweryfikowała swoje oczekiwania”. – Już wcześniej uzgodniłam ustną formę ugody z ministrem Antonim Macierewiczem. Przystałam na sumę, jaka jest wypłacana przez MON – podkreśliła polityk PiS. Górną granicą w tym przypadku jest 250 tys. złotych.

Wdowa bez renty

Na sprawę powrotu roszczeń w październiku w emocjonalnym wpisie zwróciła uwagę Krystyna Łuczak-Surówka, wdowa po oficerze BOR. „Nikogo nie dziwi, że o milionowe odszkodowania pozwy do sądów składają tylko bliscy z obozu obecnej władzy rządzącej? Sądzicie, że nikt im nie zasugerował, by teraz złożyć? Ja nie mam renty po mężu, choć zginął na służbie w 2010 (przysięgał poświęcić zdrowie czy nawet życie zaczynając służbę w 2001). Renty odmówiono mi, bo »miałam tylko 36lat«, a kiedy koledzy męża dopominali się i mnie popchnęli, by złożyć dokumenty, to unurzano mnie w błocie biurokracji i tylko upokorzono po nic. Nie chcę niczyjej łaski”  – pytała kobieta. 

W czwartek 24 listopada pojawiła się informacja, że planowane jest spotkanie Beaty Kempy z wdową po oficerze BOR. Minister Mariusz Błaszczak wyraził gotowość rządu do przyznania renty specjalnej. – Mogę powiedzieć, że gdybyśmy wtedy rządzili, to ta pani nie zostałaby zostawiona sama sobie – zaznaczył minister.

861 złotych za brak Gosiewskiego

Do kwestii kolejnych pozwów o odszkodowania w ironicznym tekście pt. „Żądam zadośćuczynienia za brak Gosiewskiego w Sejmie”, opublikowanym na blogu odniosła się była posłanka Joanna Senyszyn. Polityk SLD przyznała, że „lubiła się pośmiać z sejmowych wystąpień posła Gosiewskiego”. „Od ponad sześciu lat jestem pozbawiona tej wątpliwej, bo wątpliwej, ale rozrywki. Wyceniam moje cierpienie skromnie. Na 861 zł” – stwierdziła.

Była parlamentarzystka wytłumaczyła, że kwota roszczenia związana jest z ilością wystąpień sejmowych zmarłego tragicznie posła PiS, z których każde wyceniła na „symboliczną złotówkę”. „, czyli przynajmniej do 2031 roku. ” – tłumaczyła.

„Pazerne rodziny”

Kpiąc z roszczeń „pazernych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej”, Senyszyn stwierdziła, że jej żądanie „jest w pełni uzasadnione”. Jak tłumaczyła, „w drugiej turze roszczeń” chodzi o wypłatę pieniędzy „nie za cierpienie wywołane utratą bliższych lub dalszych krewnych, ale za brak rozrywek, które za życia nieboszczycy rzekomo zapewniali pociotkom”.

Bliscy nie zginęli, ale pozew jest

Na podobnie kontrowersyjne posunięcie zdecydowała się Elżbieta Wąs. Działaczka społeczna z Lubartowa złożyła pozew w sprawie odszkodowania za straty moralne i psychiczne, które odniosła w wyniku katastrofy smoleńskiej. Kobieta domaga się pół mln złotych, mimo że 10 kwietnia 2010 roku nie zginął nikt z jej bliskich. "Ten pozew może i jest kontrowersyjny, ale chodzi mi o to, żebyśmy w końcu zamknęli wieko tej trumny" – tłumaczy.

Czytaj też:
Nie straciła nikogo bliskiego pod Smoleńskiem, ale domaga się 500 tys. złotych. Złożyła pozew o odszkodowanie

Źródło: senyszyn.blog.onet.pl, Wprost.pl