Lider popowej grupy Sumptuastic, znanej z utworu "A ja będę twym aniołem", konstruował ładunek wybuchowy we własnym garażu w Bolesławcu. Przydomowe laboratorium było świadkiem wybuchu, który urwał muzykowi trzy palce oraz poważnie poranił klatkę piersiową. W wyniku zdarzenia muzyk Andrzej J. uszkodził także wzrok oraz bębenki słuchowe. Przybyła na miejsce zdarzenia policja doświadczyła jeszcze jednego wybuchu, w którym ranny został jeden z funkcjonariuszy. Według wstępnych opinii lekarzy jego zdrowiu nic nie zagraża. Na miejscu w chwili drugiego wybuchu był obecny pirotechnik.
Bezpieczna zabawa?
Andrzej J. przekonuje, że nie budował bomby, a jedynie przygotowywał ładunek saletry, który chciał zdetonować przy swoim chrześniaku, by pokazać dawne zabawy. Prokuratura nie dała jednak wiary zapewnieniom muzyka i nadała sprawie urzędowy bieg. – Wszczęto śledztwo w sprawie wytwarzania, bez wymaganego zezwolenia, substancji wybuchowej mogącej sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzkiego albo mienia w wielkich rozmiarach – oświadczyła prokurator Violetta Niziołek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Wokaliście grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Wybuch także w Warszawie
Wybuch w Bolesławcu nie jest jedynym, o którym informowały we wtorek media. Inne tego typu zdarzenie miało miejsce w stolicy, gdzie w wyniku eksplozji śmierć poniósł 40-letni mężczyzna
Czytaj też:
Wybuch bomby w Warszawie. Prokuratura potwierdza doniesienia mediów.