Tyszka: Obywatele powinni mieć prawo odwołać posła, jeśli okaże się łajdakiem

Tyszka: Obywatele powinni mieć prawo odwołać posła, jeśli okaże się łajdakiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Tyszka
Stanisław Tyszka Źródło: Newspix.pl / fot. Jacek Herok
Nie cichnie burza wokół posła Stanisława Piotrowicza oraz jego aktywności w prokuraturze w okresie PRL. W związku z tym, Nowoczesna rozpoczęła akcję #Piotrowicze poświęconą politykom PiS, którzy byli m.in. członkami PZPR. W odpowiedzi na tą inicjatywę Paweł Kukiz zaproponował akcję #Rzeplińscy.

– Dzisiaj mamy wielką debatę o pośle Piotrowiczu. Wymienię tylko kilka nazwisk: Piotrowicz, Święcicki, Jasiński, Śledzińska-Katarasińska, Czabański, Rzepliński, Balcerowicz, Kudrycka, Łopiński, Ćwiąkalski. Wysocy politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością, Platformą Obywatelską i Nowoczesną. – Łączy ich to, że wszyscy byli w PZPR i właśnie tam rozpoczynali swoje kariery polityczne – stwierdził na antenie TVP Info wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka. Polityk podkreślił, że obecnie ruch .

– My reprezentujemy nowe pokolenie, które nie mają żadnych związków z komunistami. Jesteśmy pokoleniem, które jest zniesmaczone tym, że w pewnym sensie III RP to kontynuacja tego, co było wcześniej – podkreślił. W opinii wicemarszałka Sejmu „obecnie również tak jak wcześniej mamy do czynienia z klasą uprzywilejowaną, która okupuje stołki, załatwia pracę rodzinie i przyjaciołom i nie reprezentuje interesów obywateli”. Stanisław Tyszka zaznaczył, że jego zdaniem

#Piotrowicze i #Rzeplińscy

W związku z burzą wokół przeszłości posła Piotrowicza. . Partia publikuje posty z hasztagiem #Piotrowicze na Facebooku i Twitterze. Nowoczesna wskazuje tych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy w przeszłości byli m.in. członkami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Taką samą akcję prowadzi Platforma Obywatelska, również oznaczoną hashtagiem #Piotrowicze (zaczęto nawet spekulować, która partia powieliła pomysł drugiej).

Teraz, do gry między dwiema opozycyjnymi partiami włączył się Paweł Kukiz, lider Kukiz'15. „To może, Nowoczesna Platforma, przy okazji akcji #Piotrowicze zrobicie akcję #Rzeplińscy? Czy wam pomóc?” – pyta na Facebooku Kukiz i w dalszej części wpisu wymienia .

facebook

Opozycjonista zaprzecza, że Piotrowicz mu pomagał

Stanisław Piotrowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości, od 1978 roku był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a od 1976 pracował w prokuraturze. Materiał o Piotrowiczu ukazał się w programie „Czarno na Białym” w TVN24. Reporter tej stacji dotarł do byłego opozycjonisty z okresu stanu wojennego, którego obecny poseł PiS Stanisław Piotrowicz, prokurator w okresie PRL miał uchronić przed karą więzienia. .

Piotrowicz przekonywał też, że w tamtym czasie (czyli po wprowadzeniu stanu wojennego), został zdegradowany z prokuratury wojewódzkiej do rejonowej, ponieważ odmawiał prowadzenia śledztw „o charakterze politycznym”. Jak utrzymywał, za obronę ludzi oskarżanych w tamtym okresie „zapłacił swoją karierą zawodową”. Słowa Piotrowicza kłócą się jednak z ustaleniami „Faktów” TVN, które dotarły do uzasadnienia nadania Piotrowiczowi w 1984 roku Brązowego Krzyża Zasługi. W owym uzasadnieniu wskazano, że jest to „pracownik pilny, ambitny, wydajny i zdyscyplinowany”.

Czytaj też:
Piotrowicz otrzymał w 1984 roku Brązowy Krzyż Zasługi. „Pilny i wydajny pracownik”

Źródło: TVP Info / Wprost.pl