Wicemarszałek Stanisław Tyszka krytycznie ocenił postawę Marka Kuchcińskiego, która – zdaniem wielu – stała się zarzewiem całego sporu. Jak wskazał, jego zdaniem marszałek nie powinien zostawić sali plenarnej. – Nie powinien zgodzić się na to, że grupa posłów, którzy chcą zablokować obrady, jest w stanie to zrobić – stwierdził. Jak zaznaczył, z przykrością zauważył, że wśród osób okupujących mównicę znalazły się wicemarszałek Barbara Dolniak z Nowoczesnej i Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. – Osoby, które powinny stać na straży porządku w Sejmie, przyczyniają się do robienia z Sejmu chlewu – dodał wicemarszałek.
Swoje przemyślenia na temat piątkowych wydarzeń wicemarszałek szerzej opisał na Facebooku. Post opatrzył wymowną grafiką.
W piątek 16 grudnia podczas ostatniego w tym roku posiedzenia Sejmu doszło do dużego zamieszania. Marek Kuchciński wykluczył z posiedzenia posła Michała Szczerbę, co spowodowało reakcję opozycji. Posłowie, w większość z PO i.Nowoczesnej, zaczęli blokować mównicę. Po kilku godzinach marszałek zdecydował o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej. Tam odbyło się błyskawiczne głosowanie m.in. nad budżetem i ustawą dezubekizacyjną. Prawidłowość jego przebiegu kwestionuje opozycja. Od czasu piątkowych wydarzeń w sejmie, salę plenarną okupują posłowie opozycji.
Z protestującymi parlamentarzystami rozmawiał redaktor Wprost.pl. Więcej o ich postulatach: