Duda, Poroszenko i Obama. Kogo pominął, a o kim pamiętał Putin w świątecznych życzeniach?

Duda, Poroszenko i Obama. Kogo pominął, a o kim pamiętał Putin w świątecznych życzeniach?

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:kremlin.ru
W ostatnich dniach starego roku Władimir Putin zwykł składać noworoczne życzenia głowom innych państw. Tradycji stało się za dość również w tym roku, a z opublikowanego na oficjalnej stronie Kremla komunikatu wnioskować można wiele na temat politycznych sympatii rosyjskiego przywódcy. Podobnie jak rok temu, na liście adresatów życzeń pominięty został Andrzej Duda. Tym samym znalazł się w gronie m.in. Petro Poroszenki i Baracka Obamy. O nich bowiem również nie wspomniał prezydent Rosji.

Wśród adresatów prezydenckich listów, o których poinformował Kreml, znaleźli się m.in.: prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew, stojący na czele nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Abchazji Raul Chadżimba (Rosja jest jednym z kilku krajów, które uznały niepodległość Abchazji - red.), prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew czy nowo wybrany prorosyjski prezydent Mołdawii Igor Dodon. W liście do tego ostatniego, Putin zaznaczył, że w nadchodzącym roku widzi duże szanse na współpracę w celu wzmocnienia stosunków miedzy Rosją a Mołdawią.

Czytaj też:
Rosja tworzy wspólną armię z nieuznawanym państewkiem. Napięcie na Kaukazie wzrośnie?

Noworoczne pozdrowienie Putin wysłał także do prezydenta Osetii Południowej, Leonida Tibiłowa. Prezydent Rosji pochwalił wykonaną w ubiegłym roku współpracę nad realizacją sojuszu między nieuznawanym przez inne kraje i silnie zależnym od Rosji państewkiem. Wyraził też nadzieję na dalszy rozwój stosunków dwustronnych.

Wspólne problemy z Merkel i papieżem Franciszkiem

Wśród adresatów listów Putina znalazł się też papież Franciszek. Jak informuje Kreml, wśród świątecznych życzeń prezydent Rosji „wyraził wiarę w dalszy owocny rozwój konstruktywnej współpracy między Rosją i Watykanem, opierającej się na podobieństwie podejść do najbardziej palących problemów współczesności oraz szacunku do wartości humanistycznych”.

Noworoczne depesze otrzymali także: królowa Elżbieta II oraz premier Theresa May, premier Węgier Viktor Orban, prezydent Wenezueli Nicolas Maduro, prezydent Francji Francois Hollande,prezydent Chin Chin Xi Jinping, rządzący Kubą Raul Castro czy kanclerz Niemiec Angela Merkel. „W liście podkreślono, że miniony rok potwierdził zapotrzebowanie na współpracę rosyjsko-niemiecką w celu rozwiązania palących problemów regionalnych i międzynarodowych oraz stawienia czoła zagrożeniom i wyzwaniom, jakie związane są z globalnym bezpieczeństwem” – czytamy w komunikacie.

Putin ignoruje Obamę

W ostatnich dniach mocno zaiskrzyło na linii Moskwa–Waszyngton. Barack Obama oskarżył Rosję o wspieranie hakerskich ataków i wpłynięcie w ten sposób na wynik wyborów w USA. W ślad za słowami poszły czyny. Prezydent USA zdecydował o nałożeniu sankcji, a także wydaleniu 35 rosyjskich dyplomatów. Mimo sugestii Ławrowa, na podobny gest nie zdecydował się Putin, który mimo że zastrzegł możliwość odwetu – zapowiedział, że z decyzjami zaczeka do rozpoczęcia prezydentury Donalda Trumpa.

Czytaj też:
Obama wyrzuca 35 dyplomatów, Putin "nie będzie się zniżał". Czeka na Trumpa, nie wyklucza odwetu

Nie dziwi więc, że to właśnie prezydent elekt został adresatem życzeń płynących z Kremla, a nie urzędujący wciąż Obama. „W swoich życzeniach prezydent Rosji wyraził nadzieję, że po objęciu urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa, te dwa kraje w sposób konstruktywny i pragmatyczny będą w stanie podjąć realne kroki zmierzające do ustanowienia mechanizmu współpracy dwustronnej w różnych dziedzinach oraz wprowadzenia nowego poziomu relacji na arenie międzynarodowej” – poinformował Kreml. „Poważne globalne i regionalne wyzwania, z którymi mierzą się nasze kraje w ostatnich latach, naocznie potwierdzają, że rosyjsko-amerykańskie stosunki stały się ważnym czynnikiem zapewniającym stabilność i bezpieczeństwo we współczesnym świecie” – cytuje fragment listu Kreml.

Trudne sąsiedztwo

Wśród pominiętych przywódców, mimo bliskiego sąsiedztwa krajów, znaleźli się prezydent Ukrainy Petro Poroszenki i prezydent Polski Andrzej Duda. Na relacje z Kijowem rzutuje rosyjska agresja i aneksja Krymu. W przypadku Polski, trudne relacje z Rosją rozbijają się o kwestie takie jak: zaangażowanie Warszawy po stronie Ukrainy czy kwestia pomników sowieckich żołnierzy. Największą kością niezgody wciąż pozostają jednak zagadnienia związane z katastrofą Tu-154M, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku. Wśród wielu obiekcji, jakie strona polska ma wobec Rosjan, najpoważniejszą jest odmowa zwrotu wraku tupolewa oraz niejasności związane ze śledztwem. Ostatnio spór odżył na nowo w związku z wypowiedziami Władimira Putina.

Czytaj też:
Putin narobił zamieszania, ambasada oskarża Polaków. „Dopuszczają się otwarcie obraźliwych ataków”
Czytaj też:
„Domagamy się od Rosji bardziej grzecznej odpowiedzi”. Szef MSZ chce wyjaśnień w sprawie wypowiedzi Putina

Źródło: WPROST.pl / kremlin.ru