„W ostatnim czasie ukazały się w mediach informacje nt. ks. Romana B. z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, zamieszkałego w domu zakonnym w Puszczykowie i skazanego w procesie karnym za nadużycia seksualne wobec osób niepełnoletnich. Chociaż czyny te nie zostały popełnione w archidiecezji poznańskiej, a kapłan nie podlega jurysdykcji arcybiskupa poznańskiego, zwracam się do Księdza Generała z prośbą o jak najszybsze przeprowadzenie kanonicznego postępowania karno-administracyjnego w tej sprawie” - pisał abp Gądecki. Duchowny cytując papieża Franciszka podkreślał, że „grzechy nadużyć seksualnych w stosunku do nieletnich ze strony duchowieństwa są wstrząsem dla wiary w Boga i pokładanej w Nim nadziei”.
Roman B.
W swoim liście odnosił się do opisanej w tym tygodniu przez reporterkę „Dużego Formatu” historii księdza, który sprowadził do swojego mieszkania 13-letnią uczennicę, którą później miesiącami więził i gwałcił. Ze śledztwa Justyny Kopińskiej wynikało, że po odbyciu 4-letniego wyroku (kara zmniejszona z 8 lat) nadal odprawia msze w kaplicy i kontaktuje się z dziećmi przez internet. W tekście podkreślano też, że arcybiskup Gądecki nie chciał rozmawiać z dziennikarką na temat pedofilii.
Kanoniczny proces karno-administracyjny
Na list arcybiskupa odpowiedział ks. Ryszard Głowacki, Przełożony Generalny Towarzystwa Chrystusowego, które udzieliło schronienia pedofilowi. „Chciałbym poinformować, że kanoniczny proces karno-administracyjny – zgodnie z poleceniem Stolicy Apostolskiej – został wszczęty i jest w toku. Trybunał został powołany i trwają czynności procesowe. Zapewniam Księdza Arcybiskupa, że dołożymy wszelkich starań, aby sprawę zakończyć jak najszybciej zachowując przy tym wymagania stawiane przez prawo kanoniczne” – napisał w odpowiedzi.
Nie ma kontaktu z młodzieżą?
„Oczywiście ks. Roman został zawieszony we wszystkich czynnościach duszpasterskich i tego zakazu przestrzega nie prowadząc żadnej działalności kapłańskiej w parafiach, nie katechizuje, ani nie ma kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Pozostawiono mu możliwość sprawowania Mszy Świętej w kaplicy tylko tego jednego naszego domu zakonnego. Kaplica w domu w Puszczykowie nie jest kaplicą publiczną, parafialną. Wierni, którzy sporadycznie pojawiają się tam na Eucharystii są w różny sposób związani z naszym zgromadzeniem” – pisał dalej. Pełna treść listu dostępna jest pod adresem: