Rozmowa telefoniczna Trumpa i Poroszenki miała miejsce w sobotę, 4 lutego. W oświadczeniu wydanym przez prezydenta Ukrainy po rozmowie, można przeczytać, że „obydwie strony dyskutowały o umacnianiu strategicznej współpracy między Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi”. „ (wschodniej Ukrainie - red.) oraz osiągnięcia pokoju za pomocą środków dyplomatycznych i politycznych” - czytamy w oświadczeniu.
Z kolei Biały Dom w komunikacie wydanym po rozmowie poinformował, że prezydent USA miał przekazać Poroszence, że jest gotów do wspólnej pracy z „Ukrainą, Rosją i innymi krajami” do przywrócenia pokoju „na spornych rejonach granicznych”. Trump miał też podkreślać, że potrzebne jest „natychmiastowe” przerwanie ognia na wschodniej Ukrainie.
Jeszcze przed rozmową Trump-Poroszenko, Nikki Haley, nowa ambasador USA przy ONZ, podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, zapewniała, że sytuacja na wschodniej Ukrainie wymaga "jasnego i zdecydowanego potępienia rosyjskich działań". Haley podkreśliła też, że Stany podtrzymają sankcje wobec Rosji, dopóki Federacja Rosyjska nie zwróci Ukrainie kontroli nad Krymem.
Od 29 stycznia w Donbasie wznowione zostały walki między Ukrainą w separatystami. Sytuacja najgorzej przedstawia się w okolicach miejscowości Awdijiwka, która została ostrzelana przez prorosyjskich separatystów. Ostrzały doprowadziły do poważnych zniszczeń (naruszono dostawy energii elektrycznej i cieplnej do miasta), a 31 stycznia tego roku w Awdijiwce ogłoszono stan wyjątkowy. Natomiast 1 lutego rozpoczęła się ewakuacja miasta. W sobotę po kilku dniach ostrzałów w mieście zapanował względny spokój. Jak na razie w Awdijiwce zniszczono ponad 150 budynków.