Przypomnijmy, sprawa środków publicznych, którymi dysponują pracownicy Sądu Najwyższego, zaczęła się od wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który pod koniec 2016 roku orzekł, że dane dotyczące wydatków z rzeczonych kart są informacją publiczną. Wniosek w sprawie ujawnienia tych danych złożyła fundacja ePaństwo, jednak I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf odmówiła opublikowania zestawienia wydatków. Jej decyzję skrytykował w mocnych słowach minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który ocenił, że decyzja odmowna jest przestępstwem.
Sąd Najwyższy publikuje dane
„Wobec komentarzy dotyczących faktu nieujawnienia przez Sąd Najwyższy danych dotyczących kart płatniczych pozostających w dyspozycji sędziów i innych pracowników tego Sądu, uprzejmie wyjaśniam, że dotychczasowa postawa SN w tej sprawie związana była wyłącznie z potrzebą interpretacji przepisów związanych z wyznaczeniem granic dostępu do informacji publicznej” - napisał w komunikacie rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.
14 kart
Jak wskazano w komunikacie, do dyspozycji pracowników Sądu Najwyższego pozostaje 14 kart. Pięć spośród nich posiadają Pierwszy Prezes oraz Prezesi Sądu Najwyższego, dwie pracownicy Biura Gospodarczego, którzy zajmują się zaopatrzeniem. Pozostałych 7 kart wydawanych jest sędziom SN i asystentom sędziów wyłącznie na czas zagranicznych podróży służbowych.
I Prezes nie wydała ani złotówki
„Pierwszy Prezes Sądy Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf dysponuje jedną z kart, ale od początku kadencji nigdy jej nie użyła” - wskazano. Co więcej w 2016 roku „z kart pozostających do dyspozycji Prezesów i sędziów SN nie poczyniono żadnych wydatków (karty przeznaczone są do użycia w sytuacjach awaryjnych), w roku 2015 r. wydatki z tych kart wyniosły łącznie 853 zł”.
Z kolei pracownicy Biura Gospodarczego w 2016 roku wydali z kart płatniczych około 77 tysięcy złotych, ale wszystkie zakupy były „szczegółowo ewidencjonowane” i związane z bieżącymi potrzebami.