Gen. Pytel: Macierewicz nie wierzy w zamach smoleński. Przyznał, że to narzędzie polityczne

Gen. Pytel: Macierewicz nie wierzy w zamach smoleński. Przyznał, że to narzędzie polityczne

Szef MON Antoni Macierewicz
Szef MON Antoni MacierewiczŹródło:Newspix.pl / fot. Artur Widak
Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego generał Piotr Pytel wspomniał na antenie TVN 24 w programie „Kropka nad i” o jednym ze swoich spotkań z ministrem obrony narodowej. Były dowódca przyznał, że podczas jednej z rozmów Antoni Macierewicz miał powiedzieć, że „nie wierzy w zamach smoleński i jest to jedynie narzędzie polityczne”.

Do spotkania miało dojść jeszcze w czasach, gdy generał Pytel był szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Dowódca miał zostać wezwany na rozmowy do MON. Z relacji generała wynika, że szef MON, który powołał specjalną komisję ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, miał sugerować, że tak naprawdę wcale nie wierzy w to, że w Smoleńsku mogło dojść do jakiegokolwiek zamachu. – Powiedział do mnie tak »przecież pan jest inteligentnym człowiekiem, pan sobie zdaje sprawę w sposób oczywisty, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne« – wyjaśnił. Generał Pytel przyznał, że słowa te głęboko zapadły mu w pamięć i zrobiły ogromne wrażenie. –Z kontekstu wypowiedzi mogłem wywnioskować, że pan Macierewicz nie wierzy w ten zamach, dlatego ma tak chłodne i cyniczne podejście w sposobie dobierania informacji potwierdzających różne zaniedbania i winy, które mogły do tego zamachu doprowadzić – tłumaczył były szef SKW.

twitter

Kontrowersyjna rozmowa z posłem PiS?

Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego generał Piotr Pytel w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24 ujawnił nietypową rozmowę, jaką odbył z posłem PiS w 2015 roku. Polityk miał oferować generałowi „nietykalność”. – W pierwszej połowie 2015 roku, w czasie oczekiwania na posiedzenie jednej z komisji sejmowych, zwrócił się do mnie poseł Prawa i Sprawiedliwości z prośbą o rozmowę w cztery oczy – powiedział w rozmowie z Moniką Olejnik generał Pytel. Jak przyznał, zgodził się, choć prośba wywołała zaskoczenie, także wśród posłów, gdyż polityk był znany z krytycznej oceny SKW i samego dowódcy tej służby. – Zaprowadził mnie do pomieszczenia, które zamknął i zaproponował następujący „deal”: ja i Służba przestaniemy „robić sprawę na pana Macierewicza, bo wiadomo że może mu zaszkodzić”, a w zamian zyskam nietykalność w postaci ustania ataków na moją osobę – relacjonował przebieg zdarzeń były szef SKW. Podkreślił, że odmówił zawarcie układu, gdyż „SKW działa w granicach prawa i na podstawie przepisów” oraz „w pewnej niszy zadaniowej” i nigdy nie zajmowała się politykami.

Źródło: TVN24