Inny świat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja miłuje pokój. Minister obrony Rosji Siergiej Iwanow miłuje szczególnie. Cieszy go pokojowa wymiana między bratnimi narodami. Na przykład rakiet Tor-M1 z Iranem. Smuci za to plan budowy tarczy antyrakietowej.
Jeszcze w piątek minister Iwanow kpił z amerykańskich doniesień o kosmicznym teście, jakie przeprowadziły Chiny. "Bzdury, nie poparte żadnymi dowodami" - mówił. I jeszcze by tak zaprzeczał parę dni, gdyby nie Chińczycy, którzy w poniedziałek potwierdzili tą informację. Oczywiście nikt nie chce wyścigu zbrojeń, żadnych gwiezdnych wojen, tak sobie tylko pokojowo strzelamy.

Sprzedawanie broni Iranowi, krycie braci Chińczyków to wszystko w krótkim terminie jest w interesie Rosji. Bo Rosja dziś destabilizuje. Im więcej kłopotów mają Amerykanie tym dusza rosyjskiego imperium radośniejsza. W dłuższym terminie jest odwrotnie. To Chiny, a nie USA stanowią rzeczywiste zagrożenie. Potężne, przeludnione państwo z ogromny ambicjami graniczące ze słabnącą demograficznie Rosją. Dzisiejsi sojusznicy szybko mogą zamienić się we wrogów. Zresztą po tego przykłady nie trzeba sięgać daleko w rosyjsko-chińską przeszłość.

Na razie polityka Rosji jest sztuką semantyki. Słowu trzeba nadać nowe znaczenie, ponownie je odczytać. Czarne nazwać białym i odwrotnie. Polityka ta jest modna, uprawia ją nie tylko Rosja, jest cała grupa takich krajów. Ale to właśnie Moskwa chce tej grupie przewodzić: Rosja świat widzi inaczej.