Sędzia Biernat: Spersonalizowanym złem był Andrzej Rzepliński. Teraz staję się nim ja

Sędzia Biernat: Spersonalizowanym złem był Andrzej Rzepliński. Teraz staję się nim ja

Prof. Stanisław Biernat
Prof. Stanisław Biernat Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Wiceprezes TK postanowił na piśmie sprostować wypowiedzi prezes Trybunału, które ukazały się w formie wywiadu 27 lutego.

Prezes Julia Przyłębska w wywiadzie krytykowała sędziego profesora Stanisława Biernata m.in. za niewykorzystany urlop. Tłumaczyła też, dlaczego prace Trybunału Konstytucyjnego pod jej przewodnictwem toczą się w tak powolnym tempie. Ze szczegółami opisywała również odroczenie rozprawy w związku z interwencją prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Wiceprezes TK zarzucił jej mijanie się z prawdą we wszystkich tych kwestiach. Swoją wersję przedstawił na piśmie.

„Główną pretensją J. Przyłębskiej do mnie jest to, że nie wykorzystałem zaległego urlopu. Wątek ten rozwijany jest w wywiadzie bardzo szeroko, dlatego się do niego odnoszę. To prawda w 2016 r. nie wykorzystałem wszystkich dni urlopu, ale za to byłem sędzią sprawozdawcą w 15 sprawach zakończonych orzeczeniem w fazie merytorycznej. Pani sędzia J.Przyłębska natomiast wykorzystała urlop, ale nie była sprawozdawcą w żadnej sprawie zakończonej orzeczeniem w tej fazie. Jej troska o moje prawa pracownicze dominuje nad troską o wykonywanie obowiązków sędziowskich” – pisze prof. Biernat.

„Pani s. Przyłębska wspomina o wniosku Prokuratora Generalnego z dnia 27 lutego 2017 r. o wyłączeniu trzech sędziów z orzekania w sprawie wyznaczonych na następny dzień i stwierdza, że „ nie należy robić z tego jakiejś sensacji. Zostaną rozpoznane wnioski, Trybunał dalej pracuje.” Rzecz tylko w tym, że takie wnioski były zawsze w Trybunale rozpoznawane niezwłocznie. Ten wniosek nie został natomiast dotąd rozpoznany” – zauważa dalej.

„Pan M. Muszyński sam napisał w e-mailu do pracowników Biura TK, że przegląda korespondencję. Otwarcie listu nie było jednostkowe, bo M. Muszyński publicznie przyznał, że otworzył także przesyłkę z książką do innego sędziego i za to przeprosił. Mnie dotąd nie przeprosił! Nie wiem też, skąd p. s. Przyłębska zna treść tego otwartego listu” – pisze.

„W ostatnim czasie p. sędzia J. Przyłębska udziela wielu wywiadów w środkach masowego przekazu. Prostowanie nieścisłości zawartych w tych wypowiedziach uważam za swój obowiązek i czynię to nie tylko w imieniu własnym, ale też sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w każdym razie ich większości” – kończy Stanisław Biernat.