„Faszystowski rząd” i brak różnicy między Wildersem a liberałami. Ankara znów ostro o Holandii

„Faszystowski rząd” i brak różnicy między Wildersem a liberałami. Ankara znów ostro o Holandii

Mevlut Cavusoglu
Mevlut CavusogluŹródło:Newspix.pl / ABACA
Turecko-holenderski kryzys dyplomatyczny nie ustaje. Ostatnim przyczynkiem do jego „podgrzania” były holenderskie wybory parlamentarne wygrane przez rządzącą partię premiera Marka Rutte. W ocenie szefa dyplomacji Turcji Mevluta Cavusoglu nie ma różnicy między liberałami, którzy wygrali a populistyczną partią Gerta Wildersa.

– Nie ma różnicy między działaniami i retoryką socjalliberalnego rządu i Wildersa. Nie ma różnicy, więc nie ma znaczenia, kto wygrywa wybory – ocenił Cavusoglu jeszcze przed ogłoszeniem wyników wyborów. Jak dodał, u władzy w Holandii jest „faszystowska partia”.

Cavusoglu po raz kolejny zapowiedział także ostrą odpowiedź na działania Holandii, choć jak zapewnił Ankara „nie złamie prawa międzynarodowego i standardów demokratycznych w taki sposób, jak zrobiła to Holandia”. – Ponieważ w Turcji nie ma faszystowskiego rządu szanujemy zasady prawa międzynarodowego i standardy – wskazał Cavusoglu, po czym zapewnił, że ewentualne retorsje lub represalia „nie uderzą w obywateli Holandii”. – Nie skrzywdzimy ich, bo to nie ich błąd. Obywatele holenderscy są przyjaciółmi Turcji. Wielu z nich przyjeżdża jako turyści do naszego kraju. Przyjaźnimy się od 400 lat – mówił.

Według sondażowych wyników, wybory parlamentarne w Holandii wygrała rządzącą Partia Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji, która może liczyć na 31 spośród 150 miejsc w parlamencie. Jej największy konkurent Partia Wolności Gerta Wildersa osiągnęła, według sondażowych wyników rezultat, który pozwoli na wprowadzenie 19 deputowanych.

Czytaj też:
Konflikt holendersko-turecki przybiera absurdalne rozmiary. Ankara grozi zmianami w umowie z Unią ws. migracji

Źródło: Hurriyet Daily News