Kawa czy herbata? Szyszko zaprasza do lasu podczas debaty ws. jego odwołania. „Kwintesencja PiS”

Kawa czy herbata? Szyszko zaprasza do lasu podczas debaty ws. jego odwołania. „Kwintesencja PiS”

Jan Szyszko
Jan Szyszko Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
W czwartek w Sejmie odbyła się debata w związku z głosowaniem nad wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszko. Polityk PiS-u w oryginalny sposób odpowiadał opozycji, która obarcza go odpowiedzialnością za masową wycinkę drzew w Polsce.

– Sprawa Szyszki to kwintesencja państwa PiS. Pycha, nienawiść, kumoterstwo, nepotyzm. Do tej pory widziały to poszczególne grupy obywateli. Teraz dostrzegają to wszyscy. Minister Szyszko za honor powziął sobie niszczenie polskiej przyrody. Drzewa są milczącymi świadkami tego procesu – mówiła w Sejmie Gabriela Lenartowicz z Platformy Obywatelskiej. W podobnym tonie wypowiadali się politycy Nowoczesnej i PSL, którzy także domagają się dymisji ministra.

Swojego kolegi bronili za to politycy PiS-u. W jego obronie wystąpiła nawet premier Beata Szydło. – Sianie zamętu i chaosu jest waszym sposobem uprawiania polityki. To jest fake news, który powielacie przy każdej okazji. To polityczna fałszywa wiewiórka Platformy. Jan Szyszko jest cenionym specjalistą – zwracała się do opozycji.

„Jako mężczyzna trochę czułem się nieswojo”

– Chciałem serdecznie podziękować za dzisiejszą debatę. Serdecznie dziękuję pani premier za obronę. Muszę powiedzieć, że jako mężczyzna trochę czułem się nieswojo. Raczej uważam, że to mężczyźni powinni bronić kobiet, a nie kobiety mężczyzn. Pani premier, dziękuję pani za to bardzo, żona będzie również dumna ze mnie i z pani – mówił. – Obejmując urząd ministra prosiłem wszystkie kluby w Sejmie o spotkanie, aby powiedzieć, w jaki sposób ma wyglądać ochrona środowiska w wydaniu PiS. Powtarzam tę prośbę nadal i proponuję, aby o Puszczy Białowieskiej mówić o Puszczy Białowieskiej – przypomniał.

– Bardzo bym prosił, aby nie korzystać z tej wiedzy z takich tabloidów, bo to może być krzywdzące dla drugiego człowieka. Za moich czasów młodości, o ile ktoś miał do kogoś jakieś zapytanie, to po prostu przychodził do domu, pukał do drzwi, wchodził, mówił „niech będzie pochwalony”, albo „dzień dobry”, zdejmował czapkę, dostawał herbatę, kawę i wyjaśniano wszystkie sprawy. Bardzo bym prosił aby traktować to ostatnie moje powiedzenie, jako zaproszenie do mojego domu i możemy wszystko sobie wyjaśnić – mówił Szyszko, unikając tym samym odpowiedzi na zarzuty opozycji.

twittertwittertwittertwittertwittertwitter

Źródło: sejm.gov.pl