Zgodnie z projektem wszystkie pomniki sowieckie miały zostać przetransportowane do specjalnego skansenu. W wyniku przeprowadzonej przez IPN inwentaryzacji stwierdzono, że na terenie całego kraju jest ich blisko 200. Najwięcej znajduje się w województwie lubuskim, dolnośląskim oraz zachodniopomorskim. Aby realizacja tego planu stała się faktem, IPN prosił o pomoc finansową samorządy oraz władze centralne.
Pomysł Instytutu Pamięci Narodowej spotkał się ze zdecydowaną reakcją władz Rosji. Kreml wydał oświadczenie, w którym oceniono, że„jest to haniebna wojna pomnikowa, która wręcz graniczy z barbarzyństwem”. W opinii Rosjan „pomniki to nie forma budowania fałszywego poczucia wdzięczności, a sama postawa IPN został określona jako nieobiektywna”. Szef rosyjskiej dyplomacji twierdził, że Polska to jeden z liderów walki z radzieckimi pomnikami. – To właśnie w Polsce w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy sprofanowano blisko 30 pomników, które symbolizowały nie tylko misję wyzwoleńczą Armii Czerwonej, ale także radziecko-polskie braterstwo broni – tłumaczył Siergiej Ławrow.
IPN zapewniło, że „nie ingeruje w miejsce pochówku żołnierzy Armii Czerwonej, a władze Polski mają obowiązek dbać o cmentarze”. Zadanie to jest w ich opinii realizowane w pełni prawidłowo. Jednocześnie Paweł Ukielski z IPN mówił, że upamiętnienie jednostek wojskowych, które negatywnie zapisały się w historii Polski jest niewłaściwe z moralnego punktu widzenia.
Z informacji portalu Onet.pl wynika, że Instytut Pamięci Narodowej przygotuje kolejne rozwiązania dotyczące przeniesienia sowieckich pomników. Mają ono zostać przedstawione w najbliższym czasie.