Francuskie MSW podało niepełne wyniki wyborów. W drugiej turze zmierzą się Le Pen i Macron

Francuskie MSW podało niepełne wyniki wyborów. W drugiej turze zmierzą się Le Pen i Macron

Wieża Eiffla w barwach Francji
Wieża Eiffla w barwach Francji Źródło: Newspix.pl / Somer / ABACA
W niedzielę 23 kwietnia Francuzi poszli do urn, aby wybrać nowego prezydenta. Wyniki podane przez MSW Francji wskazują, że w drugiej turze wyborów zmierzą się ze sobą były minister gospodarki Emmanuel Macron i reprezentantka Frontu Narodowego Marine Le Pen.

Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opublikowało wyniki pierwszej tury wyborów. Wynika z nich, że w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji zmierzą się centrysta Emmanuel Macron i polityk skrajnej prawicy Marine Le Pen. Jak podało MSW, Macron zdobył w pierwszej turze 23,75 procent głosów, a Le Pen 21,53 procent. Francois Fillon uzyskał poparcie na poziomie 19,91 procent, a przedstawiciel skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon zdobył 19,64 procent głosów. Do głosowania w wyborach uprawnionych było około 47 milionów Francuzów, a frekwencja wyniosła ponad 80 proc.

twitter

Benoit Hamon zdobył ponad 2,2 mln głosów (6,35 proc), a Nicolas Dupont-Aignan 4,73 proc. głosów. Stawkę pierwszej tury wyborów prezydenckich zamknęli: Jean Lassale (1,21 proc.), Philippe Poutou (1,1 proc.), Francois Asselineau (0,92 proc.), Nathalie Arthaud (0,65 proc.) i Jacques Cheminade (0,18 proc.).

Badania exit poll

Badania exit poll potwierdziły wcześniejsze przewidywania politologów. W drugiej turze wyborów, która odbędzie się 7 maja, zmierzą się ze sobą były minister gospodarki Emmanuel Macron oraz reprezentantka Frontu Narodowego Marine Le Pen. Sondaż Elabe wskazuje na zwycięstwo w pierwsze turze proeuropejskiego kandydata Emanuela Macrona, który zdobył 23,7 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się Marine Le Pen, która zdobyła 22 proc. głosów. Kolejne miejsca zajęli Francois Fillon oraz Jean-Luc Melenchon z wynikiem 19,5 procent.

Podobne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich podaje sondaż Harrisa, który daje Macronowi 24 procent głosów, a Le Pen 22 proc. Według tej pracowni Melenchon oraz Fillon zdobyli po 20 procent głosów. Również sondażownia IFOP mówi o zwycięstwie w pierwszej turze Emanuela Macrona. Według tej pracowni były minister gospodarki w rządzie Manuela Vallsa zdobył 23,8 proc. głosów, a jego rywalka Marine Le Pen zdobyła 21, 6 proc. głosów. Kolejne miejsca zajęli odpowiednio Francois Fillon (20,3 proc. głosów) oraz Jean-Luc Melenchon, na którego głos oddało 19,6 proc. głosów. Francuskie MSW poinformowało, że po przeliczeniu 33 milionów głosów Emmanuel Macron zdobył 23,11 proc. głosów, a na Marine Le Pen zagłosowało 23,08 proc.

„Niezwykły moment w historii Francji”

– Francuski naród przechodzi przez niezwykły moment swojej historii. Nasze życie jest naznaczone terroryzmem i problemami socjalnymi. I właśnie to jest najlepsze, co mogliście zrobić: wziąć udział w wyborach. Cieszę się, że frekwencja była tak wysoka. Cieszę się, że wygrałem tą pierwszą turę – mówił Emmanuel Macron. Kandydat En Marche! zapowiedział budowę koalicji sił postępowych, która miałaby wystartować w wyborach parlamentarnych. Macron podkreślił, że dla Francji jest to moment historyczny, ponieważ kandydat żadnej z dotychczasowych głównych sił politycznych nie dostał się do drugiej tury. –  – podkreślił polityk dodając, że będzie robił wszystko, aby Francja była znowu silna i zjednoczona.

„Musimy wyzwolić Francuzów”

– Pozwoliliście mi wejść do II tury wyborów, jestem zaszczycona.To historyczny wynik. Musimy dążyć do obrony narodu francuskiego, jego jedności, kultury i bezpieczeństwa, a także do dobrobytu i niezależności. , narodu, który podnosi głowę i jest pewien swoich wartości. Francuzi mają wybór: albo idziemy w stronę deregulacji, w stronę wolnego przepływu terrorystów albo stawiamy na nasze granice i nasze wartości. Ja wam , której pragniecie. Musimy uwolnić naród francuski, również osoby, które mieszkają w terytoriach francuskich. Musimy wyzwolić Francuzów od tych, którzy chcą im dyktować co mają robić – mówiła po ogłoszeniu wyników sondażowych liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen.

„Program Le Pen doprowadziłby nasz kraj do ruiny”

– Program Le Pen doprowadziłby nasz kraj do ruiny. Zapewniam, że . Nie ma innego wyboru, niż głosować przeciwko skrajnej prawicy. Jestem Francuzem, który kocha swój kraj i zawsze będzie w niego wierzyć. Będę więc głosował na Emmanuela Macrona - powiedział Francois Fillon, który najprawdopodobniej nie dostał się do drugiej tury wyborów prezydenckich.

Kim jest Emmanuel Macron?

Emmanuel Macron to były minister gospodarki, przemysłu i cyfryzacji w rządzie Manuela Vallsa. W wyborach wystartował jako kandydat niezależny (zapleczem politycznym jest założony przez niego w 2016 roku ruch En Marche! - Naprzód!), odmawiając udziału w prawyborach zorganizowanych przez socjalistów, w których zwyciężył Benoit Hamon. Macron prezentuje poglądy centrowe, jest prounijnie nastawiony. Postuluje konieczność prowadzenia liberalnej polityki gospodarczej i bliższej współpracy ze strefą euro.

Najmłodszy ze wszystkich kandydatów, budzi zainteresowanie plotkarskich prasy. Żoną Emmanuela Macrona jest jego starsza o 21 lat była nauczycielka francuskiego Brigitte Trogneux. Przed kilkoma dniami politykowi En Marche! poparcia udzielił były prezydent USA Barack Obama, który zatelefonował do Macrona. Według większość sondaży, pewne jest wejście Macrona do II tury wyborów, w której miałby się zmierzyć z Marine Le Pen.

Marine Le Pen nie kryje się z antyunijnymi poglądami

Najwięcej emocji wzbudza liderka skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która nie kryje się ze swoimi antyunijnymi hasłami. Unię Europejską uznaje za strukturę skazaną na śmierć. – Zmienimy ją na inną Europę. idea europejska zniszczona przez federalistów się odrodzi, odrodzi się jako Europa ludzi i narodów – mówiła kandydatka Frontu Narodowego podczas jednego z wieców. W wywiadzie dla „Le Parisien” polityk przedstawiła też plan wyjścia Francji ze strefy euro, nie wyklucza również przeprowadzenia referendum na wzór brytyjskiego, w którym Francuzi mogliby zdecydować, czy chcą pozostać w UE.

Część polityków martwią jej prorosyjskie sympatie. Le Pen jako jedyna z kandydatów w trakcie kampanii została przyjęta na Kremlu, co wielu odczytało jako ewidentny znak poparcia ze strony Władimira Putina. Tuż przed wyborami portal „EU Observer” opublikował swoje ustalenia, z których wynika, że polityk spotykała się z prezydentem Rosji trzykrotnie, a nie raz, jak oficjalnie informowano.

Czytaj też:
Francja wybiera prezydenta. Do walki stanęło 11 kandydatów. Co proponują?

Źródło: WPROST.pl / Reuters