Tomczyk: Dostęp do dokumentacji ws. caracali miał nie tylko Berczyński, ale też Nowaczyk i Misiewicz

Tomczyk: Dostęp do dokumentacji ws. caracali miał nie tylko Berczyński, ale też Nowaczyk i Misiewicz

Antoni Macierewicz i Kazimierz Nowaczyk, w tle Wacław Berczyński
Antoni Macierewicz i Kazimierz Nowaczyk, w tle Wacław Berczyński Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Do dokumentacji ws. przetargu na caracale miał dostęp nie tylko Wacław Berczyński, ale też Kazimierz Nowaczyk oraz Bartłomiej Misiewicz – wynika z ustaleń polityków Platformy Obywatelskiej. W piątek posłowie PO kontrolowali dokumenty dotyczące przetargu na caracale.

Posłowie PO Cezary Tomczyk, Marcin Kierwiński, Mariusz Witczak, Joanna Kluzik-Rostkowska i Cezary Grabarczyk udali się w piątek do MON, aby przejrzeć dokumenty związane z postępowaniem przetargowym na zakup śmigłowców dla wojska. W siedzibie MON przebywali w godzinach 12:50-16. Po wyjściu z gmachu spotkali się z dziennikarzami.

– Można postawić tezę, że w MON powstał alternatywny ośrodek decyzyjny, coś na kształt grupy trzymającej władzę, która poza oficjalnymi kanałami, poza Inspektoratem Uzbrojenia, prowadziła nieformalny nadzór nad postępowaniem przetargowym dotyczącym caracali. Wiele z tych spraw będzie musiało być jeszcze wyjaśnionych – mówił Cezary Tomczyk.

Poseł PO wskazał, że część informacji, w których posiadanie weszli posłowie, może być „krępująca dla resortu obrony narodowej”. – Do dokumentacji (dotyczącej przetargu na caracale - red.) miał dostęp nie tylko pan Berczyński, do dokumentacji mieli dostęp również pan Kazimierz Nowaczyk (członek podkomisji smoleńskiej) oraz również pan Bartłomiej Misiewicz (były rzecznik MON) – stwierdził poseł PO.

Tomczyk poinformował, że 20 stycznia 2016 roku Antoni Macierewicz „osobiście podjął decyzję o przesłaniu dokładnie 10291 stron częściowo niejawnej dokumentacji przetargowej z Inspektoratu Uzbrojenia do Centrum Operacyjnego MON, do którego dostęp bezpośrednio mogli mieć pan Berczyński, pan Nowaczyk i pan Misiewicz”.

Czytaj też:
Były szef MON: Macierewicz z Berczyńskim będą mieli ogromne kłopoty z prawem

„To ja wykończyłem caracale”

W kwietniu Wacław Berczyński na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” przekonywał, że jego zasługą było zerwanie rozmów dotyczących finalizacji kontraktu na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla Wojska Polskiego. – To ja wykończyłem caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach – zapewniał.

Później Berczyński złożył rezygnację ze stanowiska przewodniczącego podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Szef MON Antoni Macierewicz przyjął jego dymisję. Berczyński wyjaśnił w swoim piśmie, że z powodów osobistych nie może stawić się w Polsce i osobiście poprosić ministra o odwołanie ze stanowiska. Berczyński nie jest już szefem podkomisji, ale sprawa jego wypowiedzi na temat caracali ma swój ciąg dalszy. Prokuratura potwierdziła, że prowadzi śledztwo w sprawie przetargu.

Czytaj też:
PO o dymisji Berczyńskiego. „Mamy nadzieję, że nie uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości”

Posłowie PO wzięli MON pod lupę

W ramach przeprowadzenia własnej kontroli w MON powstały dwa zespoły. Pierwszym z nich kieruje Cezary Tomczyk i zajmie się on sprawą zakupu śmigłowców dla wojska oraz ewentualnym wpływem na rezygnację z kontraktu dr. Wacława Berczyńskiego. Drugi zespół PO, na czele z posłem Pawłem Suskim, zbada sprawę transportu najważniejszych osób w państwie, głównie w kontekście ostatnich wypadków z udziałem limuzyny szefa MON Antoniego Macierewicza oraz jego zastępcy Bartosza Kownackiego, a także przypadkami przelotów m.in. premier Beaty Szydło wojskową CASĄ.

Źródło: tvn24.pl, onet.pl