„Minister spraw zagranicznych Ławrow leci do Finlandii, by rozmawiać o bezpieczeństwie w ruchu lotniczym, ale najpierw – wtargnijmy w estońską przestrzeń powietrzną” – napisała na Twitterze Kadri Peeters, doradczyni premiera Estonii. Celem czwartkowej wizyty rosyjskiego dyplomaty w Finlandii były m.in. rozmowy dotyczące bezpieczeństwa lotów w rejonie Bałtyku.
Estońskie władze poinformowały, że samolot w barwach linii lotniczych Rossija, używany przez rosyjskich urzędników wysokiego szczebla, na krótko naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju, przelatując w pobliżu wyspy Vaindloo. Był to pierwszy taki incydent w tym roku. Dla porównania, rok wcześniej doszło do siedmiu podobnych przypadków.
Z informacji estońskich mediów wynika, że samolot miał włączone transpondery, ale nie udało się nawiązanie z nim kontaktu radiowego. Wcześniej nie przekazano też planów lotu. Estoński MSZ poinformował o incydencie rosyjską ambasadę. Agencja Tass w piątek wieczorem zaprezentowała rosyjskie stanowisko. Wynika z niego, że rzeczywiście na pokładzie znajdował się Siergiej Ławrow, jednak zdaniem Rosjan nie doszło do naruszenia przepisów. – Wszystkie dokumenty lotu zostały uzgodnione. Samolot nie odbierał żadnych sygnałów – poinformował agencję pracownik MSZ.