Dziennikarze „Faktu” przeprowadzili prowokację, z której wynika, że wiceminister finansów, który pełni funkcję Pełnomocnika Rządu ds. Zwalczania Nieprawidłowości Finansowych na Szkodę Polski lub UE, mógł nie zapłacić za swój pobyt w jednym z ośrodków uzdrowiskowych w Rabce Zdroju.
Polityk z rządu PiS miał przebywać w ośrodku między 30 kwietnia a 3 maja. W systemie rezerwacyjnym hotelu nie istnieje jednak żaden dokument świadczący o tym, że wiceminister faktycznie wypoczywał w tym miejscu. Polityk nie został zameldowany, a faktura za jego pobyt została wystawiona na nazwisko szefowej ośrodka, która prywatnie jest znajomą Piotra Naimskiego, sekretarza stanu w KPRM. Dziennikarz udając współpracownika wiceszefa resortu finansów prosił o wprowadzenie do systemu rezerwacyjnego faktury na nazwisko polityka PiS. Prowokacja ujawniła, że do tej pory taki dokument nie istniał.
Pytany o to, kto zapłacił za jego wypoczynek, Marian Banaś twierdzi, że sam dawno zapłacił fakturę, która została wystawiona na jego nazwisko. Tymczasem dziennikarze „Faktu” twierdzą, że dokument został wystawiony dopiero wczoraj i wysłany pocztą.