Niedyskrecje parlamentarne #24: Spotkania Bieńkowskiej z lobbystami, następca Sadurskiej i kłopoty prezydenta

Niedyskrecje parlamentarne #24: Spotkania Bieńkowskiej z lobbystami, następca Sadurskiej i kłopoty prezydenta

Elżbieta Bieńkowska
Elżbieta Bieńkowska Źródło: Newspix.pl / LUKASZ KRAJEWSKI
Jak co tydzień sejmowe korytarze rozbrzmiewały wieloma plotkami i informacjami, o których mówi się tylko szeptem. Eliza Olczyk i Joanna Miziołek specjalnie dla państwa wysłuchały polityków i przygotowały zestawienie najnowszych doniesień, które wkrótce mogą stać się ważnymi wydarzeniami politycznymi. Lub nie.

Nasza komisarz Elżbieta Bieńkowska została ostro skrytykowana przez międzynarodową organizację, która tropi wpływy lobbystów na agendę polityczną Unii Europejskiej. Otóż Bieńkowska najczęściej ze wszystkich komisarzy spotyka się z lobbystami. – Mieliśmy spotkanie w wąskim gronie z Bieńkowską i Tuskiem. Komisarz tłumaczyła, że jej praca polega na spotkaniach z ludźmi z przemysłu i rynku wewnętrznego – opowiada nasz informator z Brukseli. – Ale do Bieńkowskiej są też inne pretensje. Nie spotyka się z politykami EPP na nieformalnych spotkaniach, na te oficjalne też nie przychodzi, a nawet wzywana na przesłuchania nie jeździ do prokuratury do Polski, jak Tusk, tylko jest przesłuchiwana przez konsula w Brukseli.

Małgorzata Sadurska odeszła już z posady szefowej Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy i pożeglowała w kierunku PZU. Na razie jej następca nie został ogłoszony. Naturalnym kandydatem jest Paweł Mucha, od kwietnia wiceszef kancelarii. Ale ponieważ w PiS uwielbiają podnosić sobie ciśnienie, to opowiadają ze zgrozą, że szefem Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy zostanie Marcin Mastalerek, skazany przez Jarosława Kaczyńskiego na wygnanie z Sejmu za to, że za bardzo się stawiał podczas kampanii 2015 r. Zatrudnienie Mastalerka oznaczałoby otwarte wypowiedzenie wojny Nowogrodzkiej, dlatego nie chce się nam w tę plotkę wierzyć. Ale nasz rozmówca mówi, że wojna już została wypowiedziana– gdy prezydent wziął na swojego rzecznika Krzysztofa Łapińskiego.

Prezydent generalnie nie cieszy się ostatnio sympatią własnego obozu politycznego. – Wszyscy pamiętają, że skierował ustawę o zgromadzeniach do Trybunału Konstytucyjnego, a w rezultacie na ostatniej miesięcznicy prezes został czymś obrzucony przez kontrdemonstrantów – mówi nasz rozmówca. I dodaje, że prezydent ma w tej chwili poczucie siły, bo wie, że reformy PiS, a w szczególności ta związana z sądownictwem, zależą od jego podpisu. – Dlatego uważa, że może sobie pozwolić na więcej – mówi nasz rozmówca.

Czytaj też:
Niedyskrecje parlamentarne #23: Schetyna zapowiada „efekt Kopacz” i nie zamierza bronić byłej premier

Całość dostępna jest w 24/2017 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.