Raport z weryfikacji WSI w połowie lutego

Raport z weryfikacji WSI w połowie lutego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Połowa lutego - to według ministra - koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna realny termin opublikowania raportu z weryfikacji WSI.
Wassermann spotkał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który wcześniej zapowiadał publikację raportu na 1 lutego. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące wycieku do mediów informacji z raportu.

Wassermann przypomniał w TVN24, że 1 lutego wchodzą w życie przepisy pozwalające na ujawnienie raportu i "teoretycznie" jest możliwe jego ujawnienie jeszcze tego dnia. Jak mówił, byłaby to jednak "karkołomna sytuacja" i odbyłoby się to "ze szkodą dla konsultacji" oraz wymaganych procedur. Zwrócił uwagę, że pozostaje też kwestia techniczna związana z objętością dokumentu.

Prezydent Lech Kaczyński zapowiadał niedawno, że właśnie 1 lutego nastąpi prezentacja raportu z weryfikacji żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych. Tego dnia wejdzie w życie nowelizacja ustawy uprawniająca prezydenta do upublicznienia tego dokumentu. Tego też dnia premier będzie mógł wyznaczyć termin zakończenia prac nad raportem przez komisję weryfikacyjną ds. WSI.

Procedura mówi, że szef komisji weryfikacyjnej przekazuje raport prezydentowi, premierowi i wicepremierom. Prezydent oddaje go też marszałkom Sejmu i Senatu do zaopiniowania, a następnie podaje do publicznej wiadomości w Monitorze Polskim. Jeśli ujawnienie raportu miałoby nastąpić 1 lutego, tego dnia musiałyby się odbyć wszystkie te opisane w ustawie czynności.

Według Wassermanna, właśnie tymi kwestiami prawnymi i technicznymi interesował się prezydent podczas poniedziałkowego spotkania z nim.

W sobotę "Wiadomości" TVP oraz TVP3, powołując się na raport komisji weryfikacyjnej WSI, podały, że na początku lat 90. próbowały przejąć kontrolę nad mediami w Polsce. Według TVP, WSI miały pozyskać 115 agentów spośród przedstawicieli mediów, a także korzystać z pomocy jeszcze większej liczby nieformalnych współpracowników.

To potwierdzenie tego, co przypuszczałem - mówił wicepremier, szef MSWiA Ludwik Dorn, pytany w poniedziałkowych "Sygnałach Dnia" o sprawę prób przejęcia kontroli nad mediami, zwłaszcza TVP, na początku lat 90.

B. minister obrony narodowej Bronisław Komorowski (PO) powiedział, że "dopuszcza możliwość ulegania przez WSI pokusie posiadania życzliwych dziennikarzy". Zaznaczył jednak, że wiedzy w tej sprawie nie ma.

Jako minister obrony w rządzie Jana Olszewskiego przede wszystkim starałem się przeorientować siły zbrojne na kierunek prozachodni; teraz rozumiem, że niezadowoleni z tego ludzie WSI podejmowali przeciwko mnie akcję medialną - powiedział Jan Parys. "Nie myślałem wtedy o rozliczeniach, lecz o bieżącej działalności. Dziś myślę, że przez te kilkanaście lat od 1992 r. nagromadziło się w WSI wiele patologii i trzeba to wyjaśnić, jak wyglądał nadzór nad tymi służbami. Najważniejsze jest jednak, by wojsko nie pozostało bez osłony wywiadowczej i kontrwywiadowczej" - podkreślił.

B. szef WSI, kontradmirał Kazimierz Głowacki zaprzeczył w Radiu Zet jakoby WSI inwigilowały polityków. "Nie spotkałem się z takimi przypadkami" - powiedział. Inny szef WSI gen. Konstanty Malejczyk (1994-96) oświadczył, że podległe mu służby nie podejmowały żadnych działań zmierzających do opanowana mediów. Gdy byłem szefem WSI ani razu nie realizowałem operacji z udziałem dziennikarzy - powiedział PAP gen. Tadeusz Rusak, szef WSI w latach 1997-2001.

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że w sprawie przecieku do TVP tajnych informacji z weryfikacji WSI śledztwo przeprowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wieczorem szefowa tej prokuratury Elżbieta Janicka poinformowała publiczne radio, że śledztwo już zostało wszczęte.

Wassermann przestrzegał w TVN24 przed lokalizowaniem przecieków z raportu z weryfikacji żołnierzy WSI w komisji weryfikacyjnej. Sugerował, że także sami oficerowie prowadzący agentów mogli być autorami tych przecieków, by skompromitować ideę likwidacji i weryfikacji w wojskowych służbach.

Komisja do spraw służb specjalnych nie jest źródłem "przecieków" z raportu i sprawozdania komisji likwidacyjnej - oświadczył w poniedziałek przewodniczący tej komisji Janusz Zemke (SLD). Przypomniał, że komisja tego raportu nie otrzymała.

Z kolei Piotr Nurowski i Grzegorz Woźniak, którzy według sobotnich doniesień TVP mieli być agentami Wojskowych Służb Informacyjnych w Polsacie i TVP, zaprzeczyli tym informacjom. Jednocześnie obaj przyznają, że mieli kontakty ze wojskowymi służbami specjalnymi.

ab, pap