Lepper podda się badaniom DNA

Lepper podda się badaniom DNA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura wystąpiła do Andrzeja Leppera o poddanie się badaniom DNA, proponując określony termin - poinformował prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Nie ujawnił, jaki to termin. Lepper zgadza się na badania.
"W poniedziałek pismo prokuratury z Łodzi w tej sprawie Prokuratura Krajowa przekazała panu Lepperowi" - powiedział Kaczmarek.

Wicepremier, szef Samoobrony Andrzej Lepper zapowiedział, że podda się badaniom DNA. "Sam tych badań zażądałem i cieszę się, że prokuratura postąpiła tak, jak powinna" - powiedział Lepper.

W TVN 24 przyznał, że jeszcze zaproszenia nie dostał. "Jestem do dyspozycji. Nie wiem kiedy to badanie będzie. Do dziś tego zaproszenia nie dostałem" - powiedział.

W sobotę rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania powiedział, że badania DNA przeprowadzone zostaną pod kątem ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Anety Krawczyk. Będą one służyć weryfikacji wcześniejszych zeznań złożonych przez kobietę w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie.

W piątek media podały, że Lepper, nie czekając na decyzję prokuratury, sam zrobił za granicą badania DNA i wynika z nich, że nie jest ojcem dziecka Anety Krawczyk. Lider Samoobrony zaprzeczył tym doniesieniom. Z kolei Krawczyk oświadczyła, że badania nie są potrzebne, bo Lepper nie jest ojcem jej dziecka.

Śledztwo w sprawie tzw. seksafery wszczęte zostało na początku grudnia ubiegłego roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.

Kobieta twierdziła też, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA ostatecznie to wykluczyły.

Prokuratorskie śledztwo dotyczy "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. Do tej pory przesłuchano w nim ponad 120 osób.

Prawdopodobnie do końca lutego łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi śledztwo w sprawie seksafery w Samoobronie, skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu - poinformował szef Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Dariusz Barski.

"Chcielibyśmy jak najszybciej sformułować ten wniosek, ale nie wiadomo czy to się uda. Materiał dowodowy jest bardzo obszerny, wymaga weryfikacji. Pojawiają się też nowe okoliczności, które trzeba zbadać. Nie mniej, taką pierwszą graniczną datą, w której ten wiosek powinien być gotowy, jest właśnie koniec lutego" - mówił Barski.

Nie chciał jednak powiedzieć o ewentualnych zarzutach pod adresem posła. Wcześniej prokurator krajowy Janusz Kaczmarek informował, że prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu.

Śledczy rozważają postawienie zarzutów także innym osobom. Nie wykluczają przedstawienia ich b. asystentowi Łyżwińskiego, radnemu sejmiku województwa łódzkiego Jackowi Popeckiemu. Aneta Krawczyk stwierdziła, że gdy była w ciąży z najmłodszym dzieckiem, Popecki miał jej "aplikować różne środki farmakologiczne", w tym oksytocynę przeznaczoną dla zwierząt, po to, by wywołać skurcze porodowe.

pap, ss, ab