Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie z powództwa Sławomira Nowaka przeciwko „Wprost”

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie z powództwa Sławomira Nowaka przeciwko „Wprost”

Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 3 lipca 2017 r. oddalił apelację Sławomira Nowaka w sprawie o ochronę dóbr osobistych przeciwko Agencji Wydawniczo-Reklamowej „Wprost” sp. z o.o. oraz Sylwestrowi Latkowskiemu byłemu redaktorowi naczelnemu tygodnika „Wprost”.

Pozwem z dnia 21 września 2013 r. Sławomir Nowak domagał się od Agencji Wydawniczo-Reklamowej „Wprost” sp. z o.o. oraz Sylwestra Latkowskiego opublikowania przeprosin w związku z artykułem „Nowak - złote dziecko Tuska" autorstwa Sylwestra Latkowskiego, Michała Majewskiego i Cezarego Bielakowskiego, w którym według powoda bezpodstawnie sugerowano, iż Nowak przyjmował korzyści majątkowe w zamian za ułatwianie prywatnej firmie uzyskiwania kontraktów z instytucjami rządowymi oraz spółkami z udziałem Skarbu Państwa. W toku procesu powód rozszerzył powództwo i zażądał od pozwanych zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 15 tyś. zł. Ponadto powód domagał się, aby Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” sp. z o.o. jako administrator portalu wprost.pl przeprosiła, za dopuszczenie do opublikowania krytykujących Sławomira Nowaka komentarzy internautów.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 8 grudnia 2015 r. oddalił w całości powództwo. Na skutek apelacji powoda Sąd Apelacyjny w Warszawie przychylił się do stanowiska Sądu Okręgowego w Warszawie i oddalił apelację w zakresie materiału prasowego. Natomiast w zakresie komentarzy internautów, sąd cofnął sprawę do ponownego rozpoznania do sądu pierwszej instancji.

Powyższe oznacza, że w kwestii rzetelności materiału prasowego sądy obu instancji zgodziły się, że dziennikarze przedstawili w artykule prawdziwe i wiarygodne informacje, dochowali także szczególnej staranność w gromadzeniu tychże informacji. Według Sądu Okręgowego w Warszawie: „Nie ulega jednak wątpliwości w świetle faktów przyznanych przez powoda, iż powód korzystał z nieformalnych przywilejów w relacjach z firmą CAM MEDIA. Polityk ma prawo korzystać z nieformalnych przywilejów nie stanowiących naruszenia prawa, ale musi się liczyć z negatywną oceną mediów i opinii społecznej. W tym zakresie wolność słowa ma prymat nad prawem do prywatności, zwłaszcza, że opisywane sytuacje miały miejsce w przestrzeni publicznej. Opisana sytuacja mogła rodzić u czytelnika pytania o stopień powiązania powoda z firmą CAM MEDIA, ale nie jest to jednoznaczne ze stwierdzeniem tego powiązania, ani tym bardziej z jednoznaczną sugestią ich istnienia. Korzystanie z tego typu przywilejów przez polityków zawsze rodzi ryzyko powstania tego typu pytań u czytelników, zaś rolą mediów jest informowanie o takich sytuacjach. Nie można również uznać, iż publikacja ta wpłynęła negatywnie na dymisję powoda z funkcji Ministra Transportu, bowiem przyczyną tej dymisji było wszczęcie postępowania karnego przeciwko powodowi w związku z nieujawnieniem przez niego cennych przedmiotów w oświadczeniu majątkowym (fakt powszechnie znany). Rolą dziennikarzy zaś jest informowanie społeczeństwa o wątpliwych sytuacjach, a taka miała miejsce i w tym przypadku.”

Powyższe stanowisko poparł Sąd Apelacyjny w Warszawie, który w ustnych motywach wyroku wskazał, że z uwagi na charakter opublikowanych informacji o powodzie czyli opisanie towarzyskich relacji osoby publicznej oraz nieprawidłowego oświadczenia majątkowego, prasa miała prawo je ujawnić, a społeczeństwo miało prawo je poznać. Jak zauważył Sąd Apelacyjny Sławomir Nowak nie kwestionował, a nawet potwierdził łączące go relacje z przedstawicielami spółki CAM MEDIA (obecnie LARQ S.A.), a jako polityk powinien zachować wstrzemięźliwość w kontaktach o takim charakterze.

Jeśli chodzi o komentarze internautów, to Sąd Apelacyjny podniósł, że w pisemnym uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji zabrakło wyjaśnienia w tym zakresie, a było to przedmiotem roszczenia. Sąd Okręgowy zatem ponownie będzie musiał rozstrzygnąć sprawę i zająć jasne stanowisko w kwestii odpowiedzialności administratora portalu internetowego wprost.pl za krytyczne komentarze internautów o Sławomirze Nowaku.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na standardy dyktowane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który nie obarcza bezrefleksyjnie odpowiedzialnością administratorów portali za krytyczne komentarze internautów. Trybunał w kilku wyrokach podkreślił, że często emocjonalne reakcje internautów są usprawiedliwione, i nie można tłumić tego rodzaju debaty publicznej. Sąd polski badający ponownie sprawę Nowak kontra Wprost będzie zobowiązany do uwzględnienia orzecznictwa strasburskiego.

Ostatnie wpisy