Matusiewicz jako przedstawiciel wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym tłumaczył w TVN24, że nazywanie władzy Zbigniewa Ziobry „ogromną” to przesada. Jego zdaniem połączenie w ręku jednej osoby uprawnień ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego oraz kompetencji do dowolnego modelowania składu SN, nie stanowi zagrożenia dla demokracji.
– Uważam, że pan minister sprawiedliwości dobrze wykonuje swoje obowiązki, skutecznie przeprowadza tę reformę sądownictwa i wszystko jest na jak najlepszej drodze – stwierdził w odpowiedzi na pytanie dziennikarza. – Chodzi przede wszystkim o odzyskanie zaufania społecznego do sądów, do wszystkich sędziów. Chodzi również o to, żeby przyspieszyć te postępowania – podkreślił.
Poseł Matusiewicz wyraził także pogląd, który może dać wskazówkę odnośnie tego, gdzie PiS - w obliczu sprzeciwu środowiska i prawniczych autorytetów - zamierza poszukiwać wykonawców swoich reform. – Uważam, że w Polsce na 10,5 tysiąca sędziów, to na pewno grubo ponad 10 tysięcy to są sędziowie uczciwi, rzetelni, dobrze wykonujący swoją funkcję – oświadczył, niejako przecząc dotychczasowej narracji swojej partii o „sędziowskiej kaście”. Pochwalił także sędziów „małych sądów”. – To są autorytety lokalne i ci sędziowie, a jest ich 8,5 tysiąca, to na pewno nie jest ta kasta. Na pewno ci sędziowie nie czują, że są zupełnie nadzwyczajną kastą – podkreślał.