Odcinek 6. Krótka historia pewnej ustawy

Odcinek 6. Krótka historia pewnej ustawy

Historia powołania do życia bankowego tytułu egzekucyjnego (BTE, w slangu bankowym – „batonik”) oraz delegalizacji tegoż, to przykład jak przebiega w Polsce tzw. walka o dobro naszych rodaków.

Z punktu widzenia doktryny prawa, BTE to poziom sądzenia czarownic w średniowieczu. Bank – a więc chciwa, komercyjna instytucja - w sporach ze swoimi klientami (kredytobiorcami) mógł sam ferować wyroki sądowe.

Jak to się odbywało? Bez wiedzy dłużnika, bank zgłaszał się do sądu po klauzulę wykonalności (koszt … mniej niż 100 zł) i potem kierował sprawę do komornika. Obrona przed takim działaniem bankowych oprawców była niemal niemożliwa.

Nie trzeba być prawnikiem, aby co nieco słyszeć o rzymskich paremiach, które zostały skodyfikowane w VI w. naszej ery za panowania Justyniana Wielkiego. Jedna z nich brzmiała:

„Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie”

W Polsce ten przywilej – z którego śmiali by się do rozpuku Rzymianie 1500 lat temu – przyznano bankom. Stało się to w 1997 roku, kiedy to rządy sprawował w naszym kraju SLD. Znaczy postkomuna.

Parę lat temu wybuchła w Polsce batalia, aby to zbrodnicze narzędzie (z którego banki ochoczo i nader często korzystały) z naszego prawa raz na zawsze usunąć. Wtedy jednak, murem przeciwko takiemu działaniu, stawała armia obrońców „trującego batonika”. Tym właśnie osobom możemy śmiało zarzucić wystąpienie przeciwko polskiemu narodowi. Oto przykład takiego „patrioty”.

Na szczęście, całkiem niedawno, udało się skutecznie zdelegalizować BTE. Niekwestionowanym bohaterem tej zwycięskiej walki jest poseł, o którym być może nigdy nie słyszałeś. Jest to Pan Adam Abramowicz z PiS.

Załączone nagranie, pochodzące z lipca 2013 roku, dotyczyło bardzo ważnej kwestii. Otóż poseł Abramowicz podjął się przeprowadzenia przez sejm ustawy znoszącej bankowy tytuł egzekucyjny. Jednakowoż sprawujący wówczas rząd Tuska, kolaborujący z bankami od zawsze, próbował obalić tę ustawę już w pierwszym czytaniu. I … prawie to się udało.

W głosowaniu za odrzuceniem ustawy na TAK było 220 posłów (w tym: wszyscy posłowie z PO wraz z premierem Tuskiem na czele). Jednak dzięki głosom PiS i pomocy posłów z innych frakcji, na NIE oddano 224 głosy.

Finalnie ustawa przeszła przez sejm dwa lata później, tj. dokładnie w dniu 25 września 2015 roku. Ale to były już całkiem inne czasy. Na co warto zwrócić uwagę w załączonym nagraniu z glosowania? Na pewno na determinację posła-wnioskodawcy Adama Abramowicza.

Ale także na wyjątkowo obcesowy i lekceważący stosunek Pani Kopacz do wystąpienia posła Abramowicza, oraz do samej ustawy. I coś jeszcze bardzo ważnego utrwaliło się na taśmie. Pogarda z jaką patrzy na posła-bohatera Donald Tusk. Ten fragment znajdą Państwo pod koniec 8 minuty (trochę po 7.30 minut nagrania). Warto poświęcić 17 minut, aby choćby w ten sposób wyrazić swoje podziękowanie posłowi Abramowiczowi, który walcząc tak mężnie o przepchnięcie ustawy delegalizującej BTE, uchronił setki tysięcy polskich rodzin od skutków bankowego barbarzyństwa.

Stronię od polityki, nie biorę „od zawsze” udziału w żadnych wyborach. Ale zaiste, nie mogę pojąć, jak można oddać swój wyborczy głos na Platformę. I wierzyć, ze Tusk i jego ugrupowanie dla Polski chce dobrze. Przypomnę, że bankowi oprawcy wystawiali rocznie ok. 1 mln BTE rocznie!

A jak straszne jest to narzędzie, przekonał się ten, kto został nim rażony. Najczęściej była to tzw. „szybka śmierć”. Więcej na temat tego potwornego narzędzia zbrodni, z taką lubością stosowanego przez banki, znajdą Państwo w poniższej publikacji:

http://krzysztofoppenheim.pl/porady-dla-zadluzonych-odcinek-21-bte-swiadectwo-naszej-hanby-narodowej-od-tej-smiertelnej-pulapki-czasem-mozna-sie-wyzwolic-i-jeszcze-na-tym-zarobic/

Ostatnie wpisy