„Śmieszniejszej odpowiedzi sobie nie przypominam”. Tak minister wyjaśnił posłom sprawę „córki leśniczego”

„Śmieszniejszej odpowiedzi sobie nie przypominam”. Tak minister wyjaśnił posłom sprawę „córki leśniczego”

Mariusz Błaszczak i Jan Szyszko
Mariusz Błaszczak i Jan SzyszkoŹródło:X / Polsat News
Sprawa koperty, którą w czerwcu minister środowiska Jan Szyszko wręczał przed posiedzeniem Rady Ministrów szefowi MSWiA, na tyle zainteresowała polityków opozycji, że zapytali o jej zawartość drogą oficjalną. Jak twierdzą, odpowiedź ministra środowiska ich skoczyła.

Sprawa swój początek miała 13 czerwca, gdy jak co wtorek w siedzibie KPRM odbywało się posiedzenie rządu. Przed spotkaniem ministrów kamera telewizji Polsat zarejestrowała moment wręczenia przez Jana Szyszkę białej koperty Mariuszowi Błaszczakowi. – To jest taka córka leśniczego – powiedział Szyszko w momencie przekazywania listu.

Błaszczak kopertę przyjął, jednak później MSWiA poinformowało, że minister zwrócił korespondencję i przekazał Szyszce, że „nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną z pominięciem drogi służbowej”. Po tych wydarzeniach ruszyła lawina spekulacji na temat tego, co mogła zawierać słynna koperta. Posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli w tej sprawie zapytanie. Odpowiedź uzyskali po niemal 2 miesiącach i... nie kryją niezadowolenia. „Śmieszniejszej odpowiedzi na interpelację, niż ta odpowiedź ministra Szyszki to ja sobie nie przypominam. Kłamstwo na kłamstwie” – skomentował Sławomir Nitras.

twitter

Treść odpowiedzi zamieściła na Twitterze posłanka PO Agnieszka Pomaska. Jan Szyszko twierdzi w niej, że z uwagi na tajemnicę korespondencji nie zapoznał się z jej zawartością, ponieważ nie on był adresatem. „Minister Mariusz Błaszczak zwracając korespondencję wydał również oświadczenie w tej sprawie informując, że nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną inną drogą niż służbowa. W związku z tym zawartość koperty pozostaje nieznana” – tłumaczy minister środowiska.

twitter

Jan Szyszko przekonuje też, że zw względu na ogromną ilość otrzymywanej korespondencji, nie jest w stanie stwierdzić, w jakich okolicznościach otrzymał list. „Mając również na uwadze obowiązujące prawo ochrony danych osobowych informuję, że nie zostałem upoważniony przez nadawcę do ich przetwarzania. Wykluczam również jakiekolwiek spokrewnienie” – pisze na koniec minister.

Źródło: WPROST.pl